Wpis z mikrobloga

OK, to pierwszy wpis xD Nie wiem, czy się sprzeda, więc zacznę z grubej rury. Historie o ruchaniu potem - jak to w ogóle się przyjmie xD

Nie mam dowodów innych niż moje słowo, więc wybaczcie.

Zatem, wprowadzenie:

Jest chłopak, nazwę go Sebix, 23 lata, urodzony i wychowany we wsi. Lekko patologiczna rodzina, bo ojciec ciął matkę w #!$%@? i rodzice wzięli rozwód, a gówniarz musiał dom utrzymywać. W efekcie, w wieku 23 lat mamy uzależnionego od marihuany kolesia, który bez zioła nie przeżyje kolejnego dnia. Dodatkowo lubi białko (Pozdro Michau ( ͡° ͜ʖ ͡°)) i alkohol w ilościach nieskończonych.

Jest też zwykły Janusz, ojciec trójki chłopaków. Lekko #!$%@?, ale normalny facet w sumie. Nie wyróżnia się na tle innych januszy.

Do sedna:

Wesele. 21-letni Pan Młody zaruchał i wpadł. Jak to na wsi - musi się hajtnąć, bo jak to tak xD Buk się wnerwi i w ogóle. Więc chłopak organizując wesele, zaprasza wszystkich i pojawiają się tam też ów Sebix i Janusz (Sebix to ziom-ćpun Pana Młodego, a Janusz to sąsiad). Wesele, jak to wiejskie wesele - wszyscy chlejo, śpiewajo, bawio się i jakieś tam pomniejsze inby (typu: kuzyn Pana młodego, #!$%@? gonga Panu młodemu na jego weselu - ale o tym w innej historii xD). Szampan rozlany, toast za Parę młodą (która też patologia motzna xD) i nagle Sebix, jak to on, stwierdza, że potrzebuje białego, bo musi z każdym się #!$%@?ć, a nie da rady bez odrobiny koksu xD Dzwoni po kumplach, ale nic - nikt nie ma, boruta w hooy i tyle xD No to Sebix się #!$%@?ł i #!$%@?ął szampanem przed siebie. Oberwało się synowi Janusza. Sebix podchodzi do syneczka i brechta z niego, że się posikał do góry i że zalany cały xD Synek #!$%@? maksymalny, bo sam ma lvl dopiero 16 to nie wyskoczy do Sebixa, więc naskarżył się ojcu, Januszowi. Janusz #!$%@?, bemben mu nie wyrabia od wódki i podbija do Sebixa

Te, Sebix, synuś, w ryj byś nie chciał?


Seba od zawsze ważył 100kg i dostał w twarz tyle razy, że #!$%@?, a Janusz dalej:

Seba, #!$%@?, w twarz? Co mie syna szampanem oblewasz?


Seba się #!$%@?ł, a że #!$%@? od 3h, to mu jebnął w nos. I mu go połamał. xD Janusz #!$%@? nos, krwawi cały w #!$%@?. Godzina 23, nos #!$%@?, wesele tak bardzo #!$%@?. xD Grażynka woła Janusza do samochodu i dłuuuuuga do domu, bo wstyd, że Janusz dostał od gówniarza. xD

Mało tego - synek się #!$%@?ł i jakieś 5 minut później poszedł do swojego brata, również syna Janusza i mówi do niego:

Dawaj klucze


A ten mówi:

Nie


To mu jebnął i się #!$%@? na sali przy 140 innych gościach. xD

Najlepsze na koniec - podchodzi ojciec Pana Młodego i mówi do Sebixa: "Ty to Sebuś, jak komuś #!$%@?... ale dobrze, że #!$%@?łeś #!$%@?"

#coolstory

#truestory

#patologiazewsi - obserwuj jak się podoba

tl;dr

  • 39
@LoginZajetyNiepoprawny: u nas na wsi takie rzeczy norma. Mamy taką pechową parkę (nazwijmy ich pani i pan wredny), którzy w sumie sami ciężko i sumiennie dzień w dzień pracują na srogi #!$%@? ;) W sensie wszystko muszą wiedzieć, wszystkim obrobić dupę etc.

Tu zaczyna się nowa historia, dalsza sąsiadka zaczęła umawiać się z kurierem gdy mąż wyjeżdżał do pracy (praca fizyczna chyba coś z wykończeniówki ale jeżdżą po całej Polsce i
@LoginZajetyNiepoprawny: ojciec raz był zaproszony na wiejskie wesele (jako kolega pana młodego) i tuż po 1 daniu Sebix od strony panny młodej pokłócił się z Sebixem z drugiej rodziny. Goście podchwycili temat i zaczęli gotować się do walki: pierw w ruch poszła amunicja traktowana powszechnie jako "miękka" czyli owoce i inne kiełbasy. Gdy pierwsza fala przeszła i co szybsi wytracili zapas swoich naboi w ruch poszła zastawa i to co było