Wpis z mikrobloga

@kot1401: Co jo czuja kiej do mej szwestry przylazł karlus/śwagier i siednoł se na jej kociku. Kocik sie kopyrtnął, a ich przanie sie zonaczyło/zmaściło. Żol mi śwagra, bo to gryfny synek był, a kocika nie widzioł bo tyn był czorny jak wungiel. Dalyj nie pisza bo to jakeś fanzolynie.
  • Odpowiedz
Żodyn sie nie przizno. Żodyn.


@ItaljetMaster: Jestem krojcok, mieszkam na Śląsku i żałuję, że mój tata nie godoł, bo teraz chciałbym potrafić mówić po śląsku. Umiem tylko "w antryju na byfyju stoi szolka tyju" żeby czasem wprawić w konsternację rodzinę i znajomych spoza Śląska.
  • Odpowiedz
"w antryju na byfyju stoi szolka tyju"


@Mordeusz: Nie wiedziałem, że jest śląski odpowiednik poznańskiego: "W antrejce na ryczce stały pyry w tytce..."
  • Odpowiedz
@Ciuliczek: Cieszę się, że mamy tu eksperta od gwary, który swoim błyskotliwym komentarzem wiele wniósł do mojego tekstu. Masz rację: 30 lat życia na Śląsku i przynajmniej 5 pokoleń tu żyjących to jeszcze nie powód żeby się za gwarę zabierać.
  • Odpowiedz