Aktywne Wpisy
Jabby +498
Agresywna_Szyba +371
niezmierna beka z tego ryżego cucka. Stara mulatka naoglądała się the crown i postanowila zostać księżniczką XD niestety kiedy dowiedziała się że trzeba wnieść coś więcej niż umiejętność twerkowanania to kazała ryżemu oddać koronę. Teraz cymbał wydojony, bez korony to można go zostawić i zacząć pojawiać się w amerykańskim show w których będzie przedstawiana jako uciskany, tłamszony kopciuszek.
A idiota mógł być teraz na miejscu Karola
#cuckold #bekazcucka #zwiazki
A idiota mógł być teraz na miejscu Karola
#cuckold #bekazcucka #zwiazki
Aktywne Znaleziska
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
@PanSutek: Zrobię nowy wpis, żeby nie zginęło. Generalnie wizyta CBŚ u mnie to:
1. Pukanie 7 rano, ale wybaczam godzinkę spóźnienia bo z wawy na podkarpacie.
2. Dwóch gości, jedna babka.
3. Full przeszukanie domu, łącznie z szafami, pod łóżkiem, w szufladach itp. Nic do ukrycia nie miałem, ale większość swoich rzeczy miałem w piwnicy (urządzone biuro) - gdybym ich tam sam nie zabrał to by sami z siebie nie poszli, więc z jednej strony skrajne przeszukanie normalnych pokoi, a z drugiej strony sami z siebie olali piwnicę.
4. W trakcie przesłuchania mnóstwo debilnych aluzji:
- leżało na biurku ze 100-200 euro i teksty typu "Ooo gotóweczka widzę jest, nonono";
- znaleźli umowę sprzedaży samochodu (sprzedałem z pół roku wcześniej) i gadanie "ooo widzę, że samochodzik też był i to nie tani (auto sprzedane za 10k w wieku 22 lat, bez przesady :D);
- teksty do rodziców typu "nie możemy nic mówić bo syn jest dorosły, ale proszę z nim porozmawiać";
- teksty do mnie "pogadaj z rodzicami, przyznaj się, tak będzie lepiej";
5. Zabranie wszystkich komputerów z domu w tym należących do domowników gdzie np. ojciec miał prawie skończoną książkę na dysku. Zabranie wszystkich dokumentów, umowy, papiery firmowe itp. Zabranie kart pamięci, telefonów, teksty typu "napisz tu pin bo i tak się dowiemy, a będzie lepiej jak sam powiesz" itp.
6. Funkcjonariusze CBŚ nie mieli pojęcia o sprawie, nie wiedzieli totalnie o co chodzi. Wmawiali rodzicom, że kradłem ludziom pieniądze, jakieś miliony itp. Tylko skwitowałem, że gdybym nakradł tyle ile mówią to by mnie tu nie było ;). Jak się próbowałem coś dowiedzieć więcej to twierdzili, że sobie z prokuratorem pogadam dokładniej (dostałem wezwanie na przesłuchanie).
Teraz z ciekawszych rzeczy:
1. Nalot był w 2008 roku niby za moje działania z 2004 roku.
2. Rzeczy odzyskałem w 2014 roku. Lokalny policjant przywiózł mi do domu.
3. Sprawy w sądzie nie było, jeśli dobrze pamiętam to w 2011-2012 roku przyszło pismo z prokuratury o umorzeniu postępowania bo jednak stwierdzili, że nic nie zrobiłem.
4. Zarzuty były totalnie bezpodstawne, totalnie nie związane ze mną i nie zrobiłem w życiu ani jednej rzeczy, o którą byłem oskarżany.
5. Prowadziłem wtedy dość mocno sprzedaż internetową i nie zdążyłem przeprosić się z imapem. Nie muszę mówić co to znaczy dla sklepu netowego kiedy zabierze mu się komputer z mailami od klientów, z danymi do zamówień itp. Ludzie wpłacali mi kasę, ja nie wiedziałem za co (sporo zamówień wpływało mailowo). Dodatkowo po tym nalocie dochodziłem do siebie przez 2-3 miesiące i nie mogłem się do niczego pozbierać, zawaliłem rzeczy związane z seo, sklep poleciał, poszły filtry i biznes został położony całkowicie.
Finalnie nie wiem kto tam zbyt ambitnie podszedł do sprawy. Prokuratorowi jak powiedziałem, że mi wzięli cały sprzęt i wszystkie papiery to stwierdził, że przecież mieli tylko dyski zabrać, ale do poprawy tego się nie kwapił ;).
Generalnie dość trudny epizod jak dla kogoś kto w życiu nie miał problemów z prawem, uczucie jakby się nagle życie zawaliło, no i przez kilka miesięcy nie trzeba było budzika ustawiać bo się automatycznie budziłem o 6-7 rano :D.
2. Rzeczy odzyskałem w 2014 roku. Lokalny policjant przywiózł mi do domu.
Dodatkowo po tym nalocie dochodziłem do siebie przez 2-3 miesiące i nie mogłem się do niczego pozbierać, zawaliłem rzeczy związane z seo, sklep poleciał, poszły filtry i biznes został położony całkowicie.
@Arrival: #!$%@?. Nie wiem jak to inaczej skwitować. Rozumiem, że nikt za nic nie odpowiedział,
Nie dochodziłem dlaczego nie oddali dysków. Po 6 latach nie są mi potrzebne. W piśmie było tylko info,
Dla mnie jaja totalne bo
@stingah: Tzn wiesz teoretycznie oni interesu bezpośrednio nie zniszczyli :). Tylko tam czuję, że nikt nie liczy się z "kosztami psychicznymi" u ludzi tak odwiedzanych. Dla nich byłem kolejną komórką w excelu, goście pewnie 2 dni później nawet nie pamiętali, że u mnie byli tylko latali dalej po świecie. A ty zostajesz z tym sam, tłumaczysz się rodzinie, która sama nie wie komu wierzyć, zastanawiasz
Tak można podsumować całość?
@Xrds: @2wiadra: Może dziś ciężko to ogarnąć, ale w tamtych czasach to nie było tak oczywiste ;). Zarówno ja, jak i wielu moich znajomych byliśmy