Wpis z mikrobloga

Postawa stabloidyzowanych polskich mediów przypomina sytuację z antyutopii George'a Orwella - Rok 1984 (to z niej pochodzi koncept Big Brothera - wiecznie obserwującego i wszystko wiedzącego, i określenie nowomowa). W powieści świat podzielony jest na trzy supermocarstwa, które - swobodnie zmieniając koalicję - nieustannie walczą ze sobą, by utrzymać napięcie wewnętrzne, a w efekcie zapewnić spokój i uległość wśród własnych obywateli. Dla nich organizuje się seanse nienawiści wobec symbolicznego wroga, niezwykle przypominające prymitywne ataki polskich polityków i dziennikarzy (z wcześniej mało znanym Piotrem Maślakiem z TVP Info i Tok FM na czele) na rosyjskiego prezydenta Władymira Putina. Propaganda, fałszowanie informacji i totalna inwigilacja to literacka codzienność, która właśnie zaczyna się spełniać. Nie ma to nic wspólnego z realnymi zagrożeniami bezpieczeństwa i interesów Polski, także z kierunku wschodniego.

---

Ukraina, poza Rosją, graniczy z Białorusią, Polską, Słowacją, Węgrami i Rumunią. Z tych krajów tylko polscy politycy wzięli aktywny udział w destabilizowaniu sytuacji w Kijowie, wzywając do obalenia tamtejszych władz. (...)

---

Według byłego kierownika SBU (Służba Bezpieczeństwa Ukrainy), na zachodniej Ukrainie istniały obozy, gdzie szkolono przyszłych bojowników Majdanu. Kiedy ówczesna władza próbowała przycisnąć te obozy, ochotnicy wyjechali do Polski i na Litwę. Nieoficjalne źródła mówią nie tylko o szkoleniach radykalnych Ukraińców w Polsce (m.in. w Legionowie). Miały za tym stać polskie służby specjalne, przede wszystkim cywilne. Mówił o tym w czasie jednej z konferencji prasowych prezydent FR Władimir Putin. Przedstawiciele polskich władz zaprzeczyli jego wypowiedzi, określając ją jako całkowicie bezpodstawną.

#ukraina #polska #raportwto
  • 13
  • Odpowiedz
@tmb28: To też dobre:

(...) W kontekście wystąpienia prezydenta Komorowskiego warto zauważyć, że jednym z największym w ostatnich latach polskim przedsięwzięciem modernizacyjnym był zakup ponad dwustu starych, poniemieckich czołgów Leopard, bez żadnych gwarancji ich modernizowania przez polskie przedsiębiorstwa. Stojący za tymi zakupami wiceminister Waldemar Skrzypczak podał się do dymisji wkrótce po zamówieniu drugiej partii Leopardów, w efekcie podejrzeń o manipulowanie zakupami MON.


Już pomijając te "stare czołgi" to coś nie wspomnieli, że w tym samym okresie większymi zakupami były Rosomaki czy
  • Odpowiedz