Aktywne Wpisy
oldsox +2
Witam
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
Powoli zbliza sie czas pozgenac sie ze swoim 23 letnim seatem leonem. Szukam wiec samochodu. Moze ktos cos doradzi by nie siedze w temacie motoryzacji. Kwota to do 100 tysi
Sytuacja:
Roczny przebieg 5 000 km( praca zdalna )
Rodzina 4 osoby
Wymagania:
Bezwaryjny albo chociaz prosty w obsludze naprawie
Na długie lata bo dla mnie to tylko konieczny wydatek
Nie suv( na samo miasto bez sensu)
Benzyna ( j.w)
Troche
Runaway28 +31
#przegryw wiem że to niepopularne na tagu jednak szkoda mi różowego paska na swój sposóbm mianowicie piszę o Lunie co odpadła już z eurowizji. Mimo tego że jest femoidem naczytałem się masę negatywnych komentarzy na temat jej wygladu. Nawet w jej wypadku byciem różową nie chroni jej przed ostracyzmem społecznym, nie licząć spermiarzy co by roochali co kolwiek co ma otwór między nogami. Ciekawe co to by było gdyby była chuopem...( ͡
Dawniej to mialo sens, bo byl mniejszy wybor produktow i sporo z nich bylo czysto lokalnych, wiec np. kupowalo sie "majonez", a to jak smakowal nie zalezalo od napisu na sloiku tylko od tego gdzie kupiony. I ludzie kupowali ciagle to samo, bo nic innego nie bylo.
Ale racja bytu takich sklepow zostala zachwiana, gdy do sprzedazy zaczelo wchodzic wiecej roznych wariantow, i takie sklepiki byly znane z dawania caprio czerwone pomarancze jak sie poprosilo i "sok pomaranczowy", albo mix masla z margaryna jak sie poprosilo o "maslo". Wtedy to takie sklepiki masowo przechodzily na samoobsluge, ale, co ciekawe - jeszcze istnieja takie ktore funkcjonuja do dzis, i to w duzych miastach i nowoczesnych osiedlach.
Teraz jak wejde do takiego sklepu to jedyne co moge zrobic to z niego wyjsc, chyba ze potrzebuje czegos bardzo popularnego, jak np. wodki lub czerwonych marlborosow. Jak chce kupic cos do jedzenia, to jestem przyzwyczajony ze wchodze do marketu, patrze co jest, i wybieram to co najbardziej mi pasuje, bo jest duzo roznych produktow i ich dostepnosc rozni sie od sklepu do sklepu - a jak wchodze do takiego sklepu, to nie wiem czy patrzec za lade zeby cos wybrac i blokowac kolejke przez kilka minut, czy pytac o jakis konkretny smak monsterka bo moze maja na zapleczu, czy powiedziec "pokaz mi swoje towary", czy co. W czasach kiedy ostatni raz kupowalem w takim sklepie to wystarczylo poprosic o "monsterka" bo byl tylko jeden wariant smakowy.
A jakos normalnie dzialaja takie sklepy i sluza jako cos wiecej niz punkt sprzedazy wodki i zdrapki, tylko ludzie tam normalnie chodza i kupuja jedzenie. Nie wiem jak oni to robia - to sa ludzie ktorzy codziennie kupuja to samo i jedza to samo?
#kiciochpyta
a za osiedlakami zapłaczecie, gdy zniknie ostatni z mapy, a cały handel będą miały 3 korporacje na krzyż, zaciskające wam smycz konsumenta co raz mocniej każdego dnia
Ja często chodzę do tych osiedlaków typu ABC i nie widzę tam żadnej samoobsługi, a towar mają przeróżny, chyba jednak jest jakaś większa swoboda w doborze towaru niż w takim frog-shopie, gdzie wszystko masz od linijki. W moim małym spożywczym przy domu masz 3 rodzaje masła, takie "kraftowe" lokalne też,