Wpis z mikrobloga

Ale miałem dzisiaj sympatyczną sytuację. Dostałem wezwanie na policję, gdzie wręczono mi mandat z art. 86 „stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym” na kwotę 1000 zł. Otóż okazuje się, że jestem ruską onucą, próbowałem staranować taksówkę prowadzoną przez sąsiada z sąsiedniego kraju specjalnej troski.

Parówa poleciała na policję z nagraniem, na którym ucięty jest cały kontekst zdarzenia i nie ma dźwięku. Na podstawie szczątkowego wycinka został mi wystawiony sowity mandat i pan surowo mnie pouczał o tym że przez takich wariatow ludzie umierają.

Tymczasem sytuacja wyglądała tak, że bohaterski obrońca narodu w taksówce stał sobie na prawym pasie i dłubał w telefoniku, a ja stałem na lewym. Zmieniło się światło i ruszyłem bardzo żwawo, żeby nabrać od niego odległości i zmienić pas na prawy, bo zaraz miałem skręcać w prawo. Pajeet zobaczywszy że szybko ruszam i wrzucam kierunek wklepał gaz w podłogę (jakaś szybka camry hybryda, ja jechałem autem znajomego bo mu w niedzielę robiłem serwis żeby parę groszy przytulić) i dojechawszy mi pod bagażnik trąbi i próbuje jeszcze wyprzedzać pasem do skrętu w prawo. Zatrzymałem się do zera widząc co wyczynia, myślałem że sobie pojedzie bo boję się jechać choćby 2km/h w pobliżu takich psycholi a ten staje i widzę że chce wysiadać z auta się tłuc. Ja nie żyje z poczuciem winy że jestem szczurem który zwiał z tonącego okrętu, nie muszę nikomu (w szczególności sobie) niczego udowadniać więc ruszyłem i pojechałem w stronę domu. Ten spowrotem po gazie i za mną, na następnej ulicy zrównuje się ze mną (jadę przepisowe 50 prawym pasem) i drze mordę tym swoim prawie polskim. Machnąłem ręką i na odchodne zapytałem czy mu nie wstyd że koledzy i rodzina walczą w okopach a on w Polsce awantury robi.

No więc szczur pociął film, wywalił dźwięk, nagadał że zwyzywałem go od Ukraińskich szmat i kazałem „#!$%@? na Ukrainę”. Jeszcze w zeznaniach miał świadka, mimo że zarówno ja, jak i narzeczona z którą jechałem widzieliśmy w aucie tylko jedną osobę. Policjant który ogląda te gowniane filmiki drogowych szeryfów i parów wystawił mandat a moje zeznania, tu cytat, „nie mają żadnego znaczenia”. Mogę sobie iść do sądu. No więc jestem dzisiaj biedniejszy o te kilka złotych, mam nadzieję że da mu to satysfakcję w tym jego pożałowania godnym życiu. Przecież nie będę prowadził batalii sądowej w takiej śliskiej sprawie, kiedy ewidentnie widać że policja wyciska z byle czego (zagrożenie w ruchu przy prędkości 30kmh xD) pieniążki z obywateli. Btw to był mój drugi mandat przez 13 lat na drogach…

#gorzkiezale
#ukrainiec
#policja
  • 7
  • Odpowiedz
  • 0
@RaV_Oyabun: nie jestem rasista dla mnie saszka i pajeet to ten sam tier ;) dzisiaj był mój breaking point i jak do niedawna (widać choćby po moim komentarzach) aktywnie broniłem tych ludzi, tak nic mnie nie #!$%@? tak jak pieniactwo, agresja drogowa i donosicielstwo. Jeszcze zrobił z siebie ofiarę jakiegoś #!$%@? naziola, jak ja mu słowem nie ubliżyłem, wręcz chyba #!$%@? go swoim szyderczym i protekcjonalnym tonem :/
  • Odpowiedz
@stndix przyjmując mandat przyznałeś się do winy. Nikt normalny gdyby był niewinny nie przyjąłby go i bronił swojego imienia w sądzie. Ale pewnie nie było jak opisujesz, prawda?

Btw w sądzie łatwo dowieźć, że film został pocięty.
  • Odpowiedz
  • 0
@pawelczixd: sąd pierwszej instancji wydałby zaocznie wyrok potwierdzający tezę policjantów, że zajechałem mu drogę. Kwestionowanie dowodu wymagałoby jakiejś ekspertyzy, za którą musiałbym zapłacić. Normalna rozprawa dopiero w drugiej instancji. Za adwokata też musiałbym zapłacić, a prokurator czepiałby się w nieskończoność, że to ja zmieniałem pas i powinienem zachować większą ostrożność. Sytuacja nie do wygrania, w dodatku koszt czasu i nerwów niewspółmierny do mandatu.

Dla mnie po prostu dziwne jest to, że
  • Odpowiedz
@stndix wyrok nakazowy i rozprawa po nim to nie jest druga instancja a dropiero pierwsza. Wyrok nakazowy to propozycja wyroku. Jeśli się nie zgadzasz to masz 1 instancje i dopiero potem środki odwoławcze. To tak gwoli ścisłości.

O jakim prokuratorze ty wgl mowisz? Przecież tu nie ma mowy o przestepstwie a jedynie wykroczeniu.

W Polsce obowiązuje zasada domniemania niewinności i to na oskarżycielu (w tym wypadku oskarżycielu publicznym) ciąży obowiązek wykazania, że
  • Odpowiedz
@stndix poza tym, nie przyjmując mandatu mógłbyś ciągnąć sprawę w kierunku pomówienia czyli to o czym mówisz. A to już jest przestępstwo. No ale teraz już trochę za późno, bo przyjmując mandat właściciwie przyznałeś się do winy.
  • Odpowiedz
  • 0
@pawelczixd: no i przez Ciebie zacząłem żałować. Ciężko by mi było się wybronić, chociaż istotny mógłby być argument, że gość wyciął z nagrania początek i dzwięk po to, aby zmazać z siebie winę (jawne działania mające na celu sprowokowanie zdarzenia: gwałtowne przyśpieszanie w reakcji na moją próbę wyprzedzenia). Chyba po prostu wygrało zaszczekanie mnie przez funkcjonariusza i strach przed nieznanym (widac choćby po mojej wiedzy jak wiele mam wspólnego z sądami)
  • Odpowiedz