Wpis z mikrobloga

Powiem szczerze, że przerażają mnie te wielkie owłosione dzikie ręce Sainza. Mam odruch wręcz, żeby przed tymi rękami uciekać, chociaż wiem, że i tak pewnie Sainz nie chciałby mnie dotykać.

Pamiętam jak w lutym, Scuderia Ferrari na pokazie wypuściła swój bolid na tor, a tam zgromadziła się grupa kibiców, ktoś dał Sainzowi maskotkę-papryczkę. Potem wracając autem, na fotelach pasażera, Leclerc i Sainz bawili się maskotką przed kamerą i śmieszkowali.

I Sainz tak ugniatał tę papryczkę tymi wielkimi owłosionymi łapskami samca Alfa cygańskiej wioski, jak jakąś starą grubą skarpetę frotte rozmiar 46 znalezioną pod pralką. A jak Leclerc wziął ją do rąk, to trzymał ją tak bardzo delikatnie, z takim pietyzmem, że ta papryczka od razu w jego dłoniach zyskała blask jak jakiś cenny, kruchy artefakt. To są te detale. #f1
koralowiecc - Powiem szczerze, że przerażają mnie te wielkie owłosione dzikie ręce Sa...

źródło: 15

Pobierz
  • 4
  • Odpowiedz