Wpis z mikrobloga

#programowanie #pracbaza #pracait

Niedawno skończyłem studia inżynierskie, pracuje sobie w zawodzie od 3 lat, mam spoko pracę z dobrymi zarobkami. Ogólnie odpowiada mi życie, które prowadzę, bo nie muszę już się męczyć ucząc pierdół na uczelni, tylko rozwijam się w swoim zakresie, kiedy chcę, w tematach, które mnie interesują. Jak nie mam ochoty - to tego nie robię. Budzę się z uśmiechem na twarzy, robie co chce, mam czas na inne rzeczy niż tylko praca i uczelnia jak wcześniej.

Z tyłu głowy wciąż mam, że może powinienem zrobić tego magistra, może niedługo podczas rekrutacji będzie to ważne, może się przyda itd. Z drugiej strony nie chce mi się za bardzo z tym #!$%@?ć. Co wy byście zrobili? Jakie macie doświadczenia? Prawda, że kiedyś tytuł w IT nie miał znaczenia, ogólnie jak w ofertach coś piszą, to mówią w większości o wykształceniu wyższym kierunkowym, nie segregują na inżynierów i magistrów. Ale kto wie ¯\(ツ)/¯ Niby to tylko 2 lata, ale dużo więcej jestem w stanie nauczyć się sam. Tyle że zawsze ten papierek może kiedyś się przyda.
  • 13
  • Odpowiedz
@zonley to tylko półtorej roku a nie dwa lata, idź na jakieś gówno zaoczne najlepiej zdalne to zapomnisz że w ogóle studiujesz a papierek wpadnie
  • Odpowiedz
  • 0
@surflou: jestem po telekomunikacji na pw, więc jakbym szedł na szanującą się uczelnię to miałbym dwa lata (bo semestr uzupełniający)

Myślałem o tym żeby iść na PW, bo trochę wstyd by mi było mieć jakieś gówno pokroju uczelni humanistycznej albo akademii biznesu vistula mieć w cv
  • Odpowiedz
@zonley: Ja mam prawie 10 lat expa i nigdy nie czułem że przez to że mam tylko inż jestem w plecy. Wyszedłem z założenia, że nie ma sensu, a jeśli ktoś kiedyś mnie nie zatrudni bo nie mam mgr to nie jestem pewien czy chciałbym u niego pracować bo od mentalności lat 90tych wypadałoby już zrobić jakiś progres
  • Odpowiedz
@zonley: a ja ci powiem jak ja miałem - okazałem się przez przypadek wybitny w zawodzie, a po 4 latach się okazało że dotarłem do miejsca w którym wymagali już magistra, żeby ruszyć wyżej. Przy rekrutacji na vice dyrektora w firmie budowlanej pozostali kandydaci mieli, a ja nie. Przy podobnym doświadczeniu po prostu przegrałem.

Czyli odpowiedź jest taka: w zależności co planujesz i jak sądzisz jak potoczy się twoja kariera to
  • Odpowiedz
a po 4 latach się okazało że dotarłem do miejsca w którym wymagali już magistra, żeby ruszyć wyżej.


@Italian_plumber: @zonley

Dodam tylko że na przykład w firmach niemieckich, tytuł ma ogromne znaczenie, taka kultura. Tam ludzie w wieku lat 50 robią doktoraty, żeby dostać stanowisko dyrektora na przykład.
Sam mam tylko inżyniera, a jestem po 40. I sie przymierzam do zrobienia jakiejś gówno magisterki zaocznie, żeby sobie unlockować ścieżki kariery.

Takie
  • Odpowiedz
@zonley rozwijaj się w tym co robisz - studia magisterskie zawsze możesz zrobić, a w zależności od tego jak się rozwinie Twoja kariera może większy sens będzie miało dla Ciebie przykładowo zarządzanie projektami niż coś stricte technicznego.
  • Odpowiedz
@Sasanka9: na początku raczej nie słyszałem żeby tak było w jakiejś branży oprócz lekarzy czy prawników, natomiast no niektórzy naprawdę zostają osobami które pną się w górę, a uwierzcie, jak się ma 35 lat i nagle się okazuje, że musisz mieć to już nie jest takie proste zrobić magisterkę ze względu na ilość czasu i zmęczenie materiału. No i wtedy czekasz dodatkowe dwa lata.

Warto robić.
  • Odpowiedz
@Italian_plumber rozumiem Twoje argumenty, zgadzam się też z tym, że im później, tym więcej obowiązków, często już rodzina, dzieci i trudniej wygospodarować czas. Jednak autor pisze, że teraz jest mu dobrze, w końcu ma czas dla siebie i zwyczajnie mu się nie chce. W takiej sytuacji ciężko mu będzie wykrzesić z siebie entuzjazm i wstawać w sobotę o 6 rano z myślą, że to dla jego dobra... Na jego miejscu chyba bym
  • Odpowiedz