Wpis z mikrobloga

@Obrzydzenie kiedyś będąc przejazdem w Kielcach, postanowiłem z różową wpaść na obiad do jakiejś knajpy przy rynku. Restauracja całkiem fancy jak na Kielce, rynek chyba też po rewitalizacji kostką więc ogólnie w miarę pozytywne wrażenie.
Tylko co z tego jeśli w trakcie posiłku na ogródku dwa razy nagabywał nas żul, a 20 metrów dalej jego kolega się odlewał na oczach całego rynku ¯_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz