Wpis z mikrobloga

@EjniaKK: Na jakimś lajwie mówił, w skrócie: pracował w służbach mundurowych, pracował w policji w Małopolsce, przeniósł się na Mazury, bliżej domu no i zaczął być mobbingowany w pracy, proponowano mu awans za donoszenie ma kolegów, za niesprawnego Waltera P99 dali mu P64 z którego nie mógł strzelać bo nie było już amunicji do tej broni. Po drodze miał jakiś wypadek po którym przez 2 h nie miał wzroku, w robocie
  • Odpowiedz
@disinherited: doceniam Twój stres, ale ja się dorobiłem depresji i nerwicy, a nie schizofrenii. Moje schorzenia nie dyskwalifikują mnie do posiadania broni. Nie miałem próby samobójczej, a moja formacja ratując swój tylek czyści kwity bo nikt nigdy nic nie skontrolował a powinien min. 1 raz w roku ;) to tak w ramach wyjaśnienia, co do rodziców nie są strona w tej sprawie więc nachodzenie ich, telefony, wystawanie pod domem, podsłuchiwanie pod
  • Odpowiedz
@disinherited: Klamkę ma w domu w szafie z tego co mówił. Z tego co na szybko wyszukałem to nie ma obowiązku oddania broni po zachorowaniu na chorobę psychiczną jak nerwica czy depresja. A samemu oddać broni w depozyt policji się nie da, no chyba że się mylę.
Zresztą obecnie każdy może sobie kupić rewolwer czarnoprochowy i kilka bębenków albo strzelbę sharpsa i narobić pocisków takich że głowę #!$%@? bez żadnego zezwolenia.
  • Odpowiedz
@Hexenbrenner: dokładnie nie mam takiego obowiązku. Za to policja ma obowiązek kontrolowania minimum 1 raz w roku, broń mam od 12 lat i nikt jej nigdy nie widział, gdy dowiedzieli się ze nie odpuszczę sprawy, to zaczyna się sprzątanie w papierach, bo ktoś tu bardzo długo niedopelnil obowiązków, ale to tylko jest jedno, a teraz wyjaśni się wiele rzeczy, dlatego cieszę się że media zainterweniowały, że mam wsparcie w widzach, że
  • Odpowiedz