@crazykokos Byłem turystycznie w czasie wojny 3 czy 4 razy i nie widziałem kwitnącej turystyki. Powiem więcej - nie przypominam sobie, żebym spotkał kogoś spoza Ukrainy.
Co do głównego wątku @dombol - zawsze polecam Rumunię.
@BenAli a mi się pojawiają takie posty, są nawet z filmikami jak sobie chodzą i muzyka gra, jakieś zabawki, watę cukrowa kupują. Nawet przy niektórych nagrałam sobie ekran żeby mieć na przyszłość pamiątkę, ze takie rzeczy mają miejsce podczas wojny. A pod postami ponad tysiąc komentarzy że byli i polecają. Z resztą koleżanka była z chłopakiem 2 tygodnie temu gdzieś na Ukrainie i trafili na jakiś festyn, koncerty bo widziałam relacje na
@crazykokos Watę cukrową widziałem, bo przecież ludzie tam jakoś żyją. Tak samo nawet turystów, ale Ukraińców np. w Łucku. Ale to bardziej na zachodzie niż na wschodzie. Tylko że to lokalsi. Chyba że nagle teraz, bo ostatni raz byłem w styczniu, nagle się ludzie rzucili zwiedzać.
Co do reklam, to na pewno mowa o zorganizowanych wycieczkach turystów, a nie zwykłym transporcie? Trudno mi w to uwierzyć, bo w wielu miastach po kilka
@BenAli a na bookingu widzę właśnie komentarze z kwietnia tego roku od Niemców, Anglików, Bułgarów, Austriaków, Amerykanów i innych. Do łucka raczej nikt na wakacje nie jeździ, raczej w te ładniejsze tereny.
@crazykokos Napiszę po raz ostatni - byłem niemal wszędzie poza silnym wschodem. Od Lwowa przez Kijów, Czernihów aż do Odessy. Powtórzę - turystyka tam nie kwitnie. Nie przeczę, że ktoś tam jeździ, bo sam jeździłem, ale to się pewnie rozpływa w skali kraju. Dotąd nie widziałem tam obcokrajówców w czasie wojny - zima, wiosną czy jesienią. Nawet w centrum Kijowa w Sylwestra czy w Ławrze w Nowy Rok. Co więcej nastawienie i
#podroze #lastminute #kiciochpyta
@crazykokos Nie lepiej samemu na Ukrainę?
Ed. To była chyba ironia z tą Ukrainą - teraz rozumiem
Komentarz usunięty przez autora
Co do głównego wątku @dombol - zawsze polecam Rumunię.
Co do reklam, to na pewno mowa o zorganizowanych wycieczkach turystów, a nie zwykłym transporcie? Trudno mi w to uwierzyć, bo w wielu miastach po kilka