Aktywne Wpisy
xPekka +6
Mirki, jak się rozliczacie z różowymi za mieszkanie? Zakładamy zwykła partnerkę, a nie żonę ani narzeczoną.
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
Rachunku 50/50 to oczywiste, a jak podejść do raty kredytu? imo podejście typu 50% rynkowej ceny wynajmu 1 pokoju byłoby git, bo niezbyt spoko byłoby spłacać sobie kredyt hajsem różowej, jednak z drugiej strony jeśli ona nie ma swojego mieszkania to przecież nigdzie by nie wynajęła mieszkania za cenę samych rachunków xD pytanie hipotetyczne
#niewiemjaktootagowac #
farbowanylisek +13
Mam pytanie do zwolenniku najmu - dlaczego Wam najem odpowiada bardziej niż kredyt? Przecież wynajmując całe życie cała ta kasa idzie na cudzy kredyt, a biorąc kredyt i go spłacając zachowuje się część włożonego kapitału w postaci mieszkania po spłacie kredytu. Dodatkowo, z najmu można zawsze być wyrzuconym z dnia na dzień, i nie można nic zmieniać w mieszkaniu, nie można przeprowadzić żadnego remontu dla polepszenia warunków ani estetyki. W dodatku ludzie
Bywa tak że przyćmiewa słońca blask
kiedy znikąd w głowie trzask,
Chociaż niewinny był start,
Trzymaj się od tego z dala jak najwięcej lat
bo nie zauważysz momentu jak to skończy z Tobą,
Z tego się nie wychodzi nigdy z tą samą głową, nigdy tą samą osobą
Spoglądajac w lustro będziesz obcym w swoich myślach,
to autodestrukcja, płoniesz jak erupcji wulkan
Z wierzchu widok piękny,
wnętrze jak próchnica,
Halitoza Twojej duszy
z mocną siła przebicia, a z całego widowiska które Cię otaczało widzisz ślady butów jak od Ciebie uciekają, bliscy się oddalają,
zostaje Ci depresja i z samym sobą dialog,
mocno przygnębiający, to nie ujdzie bez płakania, oby ciężar wisiał jedynie na Twoich barach,
bo czasami się kończy
jak gdzieś od miasta z dala
uginając gałęzie wisi pośrod drzew
Jeśli odnajdą Cię bliscy, to zabiłeś ich też
Piszę to dla siebie, nie po to by się rozczulać
Wyrzucam cały syf, co na codzien mnie otula
Ściska tak w sumie, prawie oddychać nie umiem,
Skoro zgubiłem sens to namierzyć go próbuje,
Dlatego daj mi trochę czasu, nic za to nie kupię
Czas najdroższą walutą- doceniany po fakcie
Gdy już wszystkie drobne wydaliśmy na starcie
Bo od początku tylko ,,byliśmy", a ,,być" nie zdążyło nam się
Oczekujemy chwil, które tak przychodzą nagle,
to te sprawiające, że czujemy się jak dawniej
Czy one lecą z wiatrem, czy może w bryzie rodzą
Skoro nie pochodzą z serca, powiedz jak to robią że
Mimo długiej drogi trafiają z tak ogromną mocą
Chaos rodzi poetów, jedyna droga ucieczki to w odmętach myśli się topić,
łapać słowa które nieuchwytne, doścignąć rymy- te kreatywne,
omijać błędy te oczywiste,
Odnaleźć siebie by cząstkę dać dla Ciebie
Ukrytą w tekście jak w gwieździstym niebie
Gdzie każdy wyraz jak gwiazda, błyszczy specjalnie dla Ciebie, lecz ujrzysz ją dopiero gdy ciemno, gdy nie widzisz wyjścia dla siebie