Wpis z mikrobloga

Mirki nie chce zapeszać ale chyba udało mi się pozbyć, bądź przynajmniej pomniejszyć odczuwalność tzw.Guli Globus histericus

Zacząłem mieć ten problem około 2 lat temu - czynniki stresowe, zmiany pracy (na przełomie 2022-2023 zmieniałem prace 4 razy), suche wymiotowanie dzień w dzień ze stresu - dosłownie codzienny rytuał. Nawet kiedy stres minął, bądź zmniejszył się w znaczącym stopniu, nic się nie poprawiało. Z tego powodu zacząłem suplementacje, próbowałem celowo róznych specyfików (m.in Ashwaganda/Gabapentyna) - pomagały 'doraźnie' jednak uczucie to pozostawało.

Parę miesięcy temu przy gorszym okresie zacząłem szukać jakichkolwiek informacji które byłyby poparte doświadczeniem innych ludzi/badań klinicznych. Udało mi się trafić na ten artykuł - przedstawia on proces rozpoznawczy i ewentualny kierunek leczenia. USG tarczycy nic nie wykazało, w artykule są wspomniane 2 specyfiki - Gabapentyna (której próbowałem i nie pomogła długookresowo) oraz Amitryptilina, a także leczenie w kierunku refluksu.

Po wizycie u laryngologa przy niepowiązanym zapaleniu ucha środkowego, sprawdził też mi gardło ( ͡° ͜ʖ ͡°), mimo tego że okres wymiotowania był za mną nadal miałem je nadal widocznie podrażnione, porozmawiałem z nim i skierował mnie do gastrologa w ramach kierunku leczenia refluksu.

Jednocześnie zeszła mi się w czasie wizyta u psychiatrą ( ADHD here ), która była pozytywnie nastawiona do spróbowania dodania do terapii amitryptyliny (25mg p/d na wieczór).

Gastrolog przepisał mi multum leków, syropki w saszetkach, roztwór na noc oraz Mesopral.

Minął miesiąc i coraz mniej odczuwam tą głupią gulę, zdarzają się momenty w których jej w ogóle nie mam. Więc myślę że w ciągu paru miesięcy uda mi się w końcu tego problemu pozbyć.

#medycyna