Aktywne Wpisy
kingszajs +3
Polecacie jakąś grę na majówkę? Szukam czegoś dobrego na PC lub PS5. Ogólnie mam za sobą wszystkie znane topowe gięty, RDRy, TLOU, GODy, Horizony, Ghost of Tsushima, Days Gone, etc. Chyba maksymalnie wykorzystałem potencjał rynku gier...
Gry multiplayer odpadają, nie kręcą mnie. Szukam czegoś co naprawdę wciągnie pod kątem fabuły i też żeby reszta aspektów trzymała sensowny poziom.
Rynek gier strasznie się skiepscil albo już ewidentnie jestem stary ( ͡° ʖ
Gry multiplayer odpadają, nie kręcą mnie. Szukam czegoś co naprawdę wciągnie pod kątem fabuły i też żeby reszta aspektów trzymała sensowny poziom.
Rynek gier strasznie się skiepscil albo już ewidentnie jestem stary ( ͡° ʖ
InnyWymiar90 +80
-Młody powiem krótko: wymiar pracy 8 godzin, umowa o dzieło, 12 złotych z metra. W ciągu godziny zrobisz metr, półtora. Matematykę zostawiam tobie.
-Nie no, tego już za wiele!
-To mi po 6 latach harówy 10 złotych z łaską daje a obcemu bez praktyki na dzień dobry więcej!
-Taki święty jesteś? To chuchnij.
-Przepraszam.
#pokazmorde
-Nie no, tego już za wiele!
-To mi po 6 latach harówy 10 złotych z łaską daje a obcemu bez praktyki na dzień dobry więcej!
-Taki święty jesteś? To chuchnij.
-Przepraszam.
#pokazmorde
W 2018 roku, czyli już +/- 6 lat temu próbowałem zrobić prawo jazdy. 8 podejść, nie wyszło. Moje egzaminy kończyły się głównie na placu, czasami gdzieś kawałek wyjechałem. Nie szło mi. Auto kojarzy mi się ze stresem, nie miałem przyjemności z jego prowadzenia, miałem złych instruktorów - krzyki, palenie w samochodzie, trasy głównie nieegzaminacyjne. Szkołę jazdy miałem w małym mieście, chyba nawet byłem lokalnym memem (xD), bo czasami chodziły historie wśród znajomych o moich jazdach (choć się tym nie chwaliłem). Dokupowałem godziny w innych szkołach, po których mi lepiej szło, ale to było zdecydowanie za mało.
Dzisiaj mam 24 lata i czuje nadal niedosyt związany z tym, że tego prawa jazdy nie zdałem, gdy wszyscy wokół je mają. Przeszkadzać mi to nie przeszkadza, żyje teraz w dużym mieście (Warszawa), centrum. Mam wszędzie blisko, nie pamiętam kiedy auto by mi się przydało. Ale ta swego rodzaju "porażka" i uczucie niedokończonego zadania gdzieś tam ciągle się przewija.
Musiałbym teraz zdawać w całkowicie nowym mieście (dużo większym - patrz: Warszawa vs. 50 tysięczne miasto). I wykupić pewnie z 20h+.
Pytanie czy warto, czy po prostu są ludzie którzy się do tego nie nadają? xD
#prawojazdy #motoryzacja
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: mkarweta
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Próbować?
@mirko_anonim: jasne, że warto. Nawet jak nie będziesz jeździł to nie wiesz co przyniesie przyszłość, a uprawnienia zawsze się mogą przydać.
Plac jest bardzo prosty i poza wymogami cofania po łuku to z niczym nie powinieneś mieć problemu. Ruch uliczny to jest dopiero zabawa.
Jedź może do Łomży tam podobno łatwiej.
@mirko_anonim: Ludzie też się zmieniają. Znam dwa przypadku, w których podejście do zdania egzaminu w wieku nastoletnim skończyło się porażką, a po trzydziestce udało się bez problemu. Ci ludzie są obecnie rozważnymi kierowcami, jeżdżącymi bez przygód. Może nawet lepiej niż pozostali, bo są bardziej świadomi własnych ograniczeń.
@KriegCaptain710: w punkt!
Ja przez bardzo dlugo nie potrzebowalem samochodu i nagle taka potrzeba pojawila sie w moim zyciu - w wieku 25 lat. Zdalem za pierwszym razem, w Gdansku. Uwazam, ze jezeli ktos jest dobrze przygotowany do egzaminu i
@sberatel: brednie.
@kimunyest95: bzdury.
Poza tym skoro mieszkasz w warszawie to i tak nie można mieć auta bo tam korki są na tyle absurdalne że auto całkowicie traci sens. Chyba że do nocnych przejeżdżek i tylko jako zabawa czy wyjazdy na urlop. ale do codziennego praktycznego życia, w warszawie się nie da. Tylko
@kimunyest95: o tym, że nie zdał osiem razy, o niczym więcej.
Ma zdawać aż zda.