Aktywne Wpisy
Qontrol +57
Znalazłem w garażu z 5 pudeł z płytami CD.
Filmy, gry nagrywane w latach 2000-2010 (mniej więcej). Pamiętam że była nagonka za dzieciaka na piraty. Ze chodzą po domach itp xD Ojciec wszystko spakował i schował na strychu i garażu.
Oczywiście wszystko piraty. Filmy w stylu oszukać przeznaczenie 1, Rocky 1 itp.
Wywalać to do kosza czy trzymać?
Kiedyś jak wszedł net, wszyscy to wywalali bo wszystko jest w necie. A teraz
Filmy, gry nagrywane w latach 2000-2010 (mniej więcej). Pamiętam że była nagonka za dzieciaka na piraty. Ze chodzą po domach itp xD Ojciec wszystko spakował i schował na strychu i garażu.
Oczywiście wszystko piraty. Filmy w stylu oszukać przeznaczenie 1, Rocky 1 itp.
Wywalać to do kosza czy trzymać?
Kiedyś jak wszedł net, wszyscy to wywalali bo wszystko jest w necie. A teraz
Plonacawyplata +473
Od 2 latach jestem na emigracji w #kanada właśnie jestem w trakcie rozpoczęcia budowy domu i tak sobie pomyślałem, że może byłby ktoś zainteresowany jak przebiega tutaj cały ten proces. Jak wyglądają koszty, krok po kroku spotkania z deweloperemi, projektantami, wykonawcami itd. Cały proces powinien zakończyć się za jakieś 5-6 miesięcy więc mógłbym krok po kroku wrzucać Wam aktualizację jak z dziury powstaje nasz wymarzony dom z kartonu.
#emigracja #dom #budownictwo #
#emigracja #dom #budownictwo #
Popołudniu byłem na spacerze z żoną i ze znajomymi. Była piękna słoneczna pogoda, na niebie ani jednej chmurki. Podczas jego trwania ok. godziny 16:30 spotkaliśmy starych znajomych, których nie widzieliśmy dobry rok. Zaproponowałem, że pójdziemy na kawę i ciastko w okolice cieszyńskiego rynku. Po około godzinie zorientowałem się, że robi się już dość późno i muszę pilnie zadzwonić do pracy (nie chce zdradzać szczegółów, bo łatwo ktoś znajomy mógłby mnie rozpoznać, a tego nie chcę). Odszedłem więc około 100-150 metrów od knajpki w której piliśmy kawę, aby porozmawiać przez telefon, rozmawiałem z szefem, w trakcie wszedłem do bramy pobliskiej kamienicy, aby nie stać na chodniku i nie blokować ruchu i nagle...przeniosłem się w czasie. Zobaczyłem wir i wylądowałem w mieście, które dość szybko rozpoznałem - nie, nie był to Cieszyn. Był to Nowy Jork, ale nietypowy, bo...stały w nim jeszcze wieże World Trade Center. Serce biło mi jak szalone, jeszcze pół minuty wcześniej stałem 8 kwietnia 2024 na chodniku w Cieszynie, a teraz byłem w...Nowym Jorku jakieś 20 kilka lat wczesniej. Analizując to co się właśnie dzieje, nagle usłyszałem olbrzymi huk samolotu, który przeleciał nad moją głową, już wiedziałem co będzie później...po kilku sekundach z całym impetem uderzył w oddaloną ode mnie o dobre kilka kilometrów jedną z wież. Wiedziałem, że za chwilę będę świadkiem kolejnego uderzenia...ale nagle znów zobaczyłem ten wir, obraz przed oczami zaczął się mydlić i po ułamku sekundy znów byłem przed kamienicą w Cieszynie. Nie wiedziałem co powiedzieć. Telefon trzymałem w ręce, jednak z zakończonym połączeniem. Szybko pobiegłem do żony i znajomych, ale nic nie powiedziałem, po prostu nie potrafiłem. Minęła niemal doba od tego wydarzenia i nadal nie wiem co się stało i jak do tego podchodzić. Dodam, że nie pije alkoholu, ani nie zażywam żadnych substancji.
#paranormalne #niewiemjaktootagowac ##!$%@? #gruboalbowcale