Wpis z mikrobloga

Tak właściwie to czemu na Wypoku "praca na produkcji" jest takim jakby synonimem kołchoźnictwa i niewdzięcznej roboty? Zrównywanym z tyraniem za kierownicą czy w szklarni u Hansa?

Przecież produkuje się naprawdę różne rzeczy - wszystko co nas otacza pewnie skądś zjechało, ma swoją niszę przedsiębiorstw produkcyjnych. Przecież można produkować też rzeczy ambitne. Rzeczy będące przedmiotem pasji. Rzeczy którym kumaci ludzie poświęcają swe kariery zawodowe, i są z tego dumni!

Gdyby tylko PL była pod tym względem jak USA, gdyby tylko takie stanowiska nie były zastrzeżone dla niewiadomojak wykwalifikowanych, doświadczonych czy kontaktowych...może i dla chuopów by się coś trafiło ()

#rozkminy #kolchoz #pracbaza #przegryw #produkcja
wygolony_libek-97 - Tak właściwie to czemu na Wypoku "praca na produkcji" jest takim ...

źródło: PAC_12-2_resize-1110x720

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@JustTheDude bez przesady - są różne chuopy. Chuopy to też nie wszystkie są jakieś młotkowate tłuki. Przecież przy takiej produkcji też spędza się ileś godzin pod rząd, dzień pod dniu + ma się w tym czasie przewidziane wdrażanie, okresy szkolenia...

Nawet żeby to było coś ambitnego na te ½ centymetra...to nie. Nawet wtedy Panowie Na Zakładzie zdają się czekać jak księżniczka w wieży aż zgłosi się do nich kandydat ze wszystkim co
  • Odpowiedz
@JustTheDude: ale chlopie to maszyna jest od tego aby precyzyjnie ustawic. Jezeli chuop to #!$%@? to nie bedzie tam dalej pracowla proste. I paradoksalnie przez koniecznosc precyzji robota moze byc prostsza bo trzeba wyeliminowac potencjalny blad ludzki wiec wiele rzeczy bedzie zautomatyzowanych i zrobionych by po przeszkoleniu mapla byla w stanie to robic. W gowno kokchozie z duza tolerancja pewnie bedzie wieksze parcie na #!$%@? a nie pieszczenie sie. I wtedy
  • Odpowiedz
@Mr_Beniz niemniej jednak nawet wciskanie guzików i wykonywanie czynności - może wymagać ogarnięcia umysłowego czy wyobraźni (co chwalą sobie zamieszczający ogłoszenia o pracę)

...no i jednak nawet taką byle osobę z ulicy trzeba przeszkolić, zapoznać ze specyfiką produkcji, "ustawianiem" + z ulicy możesz trafić na zupełnie odpałowego typa, czy kogoś kto najpierw godzi się na wszystko a potem nie dotrzymuje niczego

Z tymi robotami to też tak sobie...trzeba kogoś kumatego i ambitnego
  • Odpowiedz
@wygolony_libek-97: dupisz jak potłuczony kolego, te "szkolenia" polegają na postawieniu osobnika na danym stanowisku pokazanie mu (albo i nie) co ma robić i podpisanie papierka, że się przeszło szkolenie :))
  • Odpowiedz
@wygolony_libek-97: dlatego że ludzie którzy tworzą te firmy zachowują się jak ostatnie betony i tak wiem nie wszyscy ale zawsze większość aktualnie zatrudniłem się na produkcji i mam dość po tygodniu roboty tam jeden na drugiego patrzy i gęsta atmosfera w tle dlatego przyjęło się kolchoznictwo i z bele czego to się nie wzięło
  • Odpowiedz
@JustTheDude zależy w sumie - czy chodzi tu o chuopów którzy autentycznie spazmatycznie wręcz wzdrygają się przed byciem w JAKIMKOLWIEK towarzystwie - czy może raczej nie zawiązują specjalnie przyjaźni, trzymają się na boku + nie odpowiada im kiepski dojazd, kołchoźnicze godziny pracy czy kiepskie warunki
  • Odpowiedz
@Hugmii to właśnie zależy od stopnia "specyficzności" & "ambitności" pracy na produkcji ;-) może właśnie do tego ograniczyć się szkolenie, i po odjęciu formalizmów tyle wystarczy - a można też wyłapywać czasem jakieś bardziej specyficzne kursy (jak np. w produkcji "koncesjonowanej")
  • Odpowiedz
@wygolony_libek-97:

czy może raczej nie zawiązują specjalnie przyjaźni, trzymają się na boku + nie odpowiada im kiepski dojazd, kołchoźnicze godziny pracy czy kiepskie warunki


To są oscy, albo normiki przynajmniej, a nie prawdziwe chuopy.
  • Odpowiedz