Wpis z mikrobloga

Przypomniało mi się jak w szkole był jakiś dzień ziemi i mieliśmy się poprzebierać za coś związanego z planetą xd Nie miałem pomysłu na strój więc poprosiłem matkę o pomoc, wpadła na pomysł przebrania mnie za psa dalmatyńczyka xd Ubrałem białą piżamę w czarne kropki, obrożę swojego psa, matka kosmetykami zrobiła mi czarną plamę na nosie i szminką język na brodzie xd Trwało to tak długo że musiała mnie odwieźć do szkoły, bo nie zdążyłbym na lekcje. Wchodzę spóźniony do klasy dumny ze stroju a tam wszyscy się lampią jak na idiotę xd dzień ziemi był w piątek, a ja przyjechałem przebrany za psa w czwartek

#przegryw #stulejacontent
  • 37
@NiktNigdyNikomuNicNigdzieNie: @skazanynaprzegryw03 Ja kiedyś w podstawówce miałem na jasełkach zagrać pastuszka. I tam była taka scena że wyjmowałem z kieszeni orzecha xD i mówiłem coś w stylu "oto panie jezu dla cb orzeszek". W kościele to wystawialiśmy tak ze każdy po kolei mówił do mikrofonu, a ja tam byłem najmłodszy, chyba w 2 klasie czy 3. Miałem powiedzieć swoją kwestie, położyć orzeszka i #!$%@?ć. Mówie i mówie moją kwestie, koniec, odwracam
@skazanynaprzegryw03: Ja i mój brat mieliśmy na takie okazje stroje szyte przez naszą ciotkę. Jak widzę dzisiaj te zdjęcia, to wyglądało genialnie. Z tych, które pamiętam, to był Sindbad, jakiś strój kota. Cholera, to było 20-30 lat temu (dzieli mnie i brata 10 lat, więc sporo takich kostiumów miałem po nim xD).
Ubrałem białą piżamę


@skazanynaprzegryw03: jeśli wyrażenie "ubrać coś" rozumiesz jako "włożyć to coś na siebie" to czy tak samo rozumiesz "ubrać choinkę", "ubrać lalkę", "ubrać dziecko" a jeśli nie to dlaczego?
to regionalizm


@January-zwiedza-szpary: taaa, nagle #!$%@? połowa internautów jest z małopolski xD
Jakoś nie widać, żeby równie popularne w Małopolsce wychodzenie "na pole" padało choć w części tak samo często. Tak więc nie żaden regionalizm (a przynajmniej nie w zdecydowanej większości przypadków) tylko owczy pęd i ekspansja głupoty oraz germanizmów.
Przypomniało mi się jak w szkole był jakiś dzień ziemi i mieliśmy się poprzebierać za coś związanego z planetą xd Nie miałem pomysłu na strój więc poprosiłem matkę o pomoc, wpadła na pomysł przebrania mnie za psa dalmatyńczyka xd Ubrałem białą piżamę w czarne kropki, obrożę swojego psa, matka kosmetykami zrobiła mi czarną plamę na nosie i szminką język na brodzie xd Trwało to tak długo że musiała mnie odwieźć do szkoły,