Wpis z mikrobloga

#przemyslenia #kredythipoteczny #przegryw #pracbaza #pieniadze
Moze i zarabiam niezle jak na fizola, ale co z tego, skoro jest ciężko i przez to, że jest ciężko, nie wiem, jak długo dam rade tak pracować jeszcze.

Gdybym miał lekką pracę, w takiej, której czuje się dobrze, albo jakbym miał dochód gwarantowany co miesiąc to mógłbym sobie życie jakoś zaplanować do przodu, np. jakiś kredyt na mieszkanie nawet.

Ale nie wezme kredytu w takiej sytuacji, gdy kiedyś organizm może nie dać rady w pracy.
  • 27
  • 0
IMO neet to kiepski pomysł, czas #!$%@?, minie parę lat i będziesz w dużo gorszym miejscu niż teraz.


@Karakatamakatula: Ale ja i tak obecną pracę prędzej, czy pózniej będę musiał zakończyć neetem, bo praca jest ciężka i na dłuższą metę i tak nie dam rady na pewno xD

no i jest jeszcze coś takiego jak fundusz wsparcia kredytobiorców, do 2k możesz przez 3 lata dostawać dopłatę do miniratki, zajebista opcja. Nie
@Xvenowski: nie tyle co pieniądze co raczej sposób wypłacania. Kiedyś pracowałem w bardzo #!$%@? płatnej pracy ale płaci dniówki więc bardzo chętnie tam chodziłem nawet jak miałem tej roboty powyżej #!$%@?. Niestety znalezienie roboty na dniówki no dla mnie jest niewykonalne nie znalazłem od dłuższego czasu, miałem wtedy farta że znalazłem Nie mam pojęcia gdzie tego szukać.
@Xvenowski: niedawno to weszło. A potem masz se poradzić. Nie pamiętam dokładnie o co tutaj chodziło ale nawet wchodziły zwroty tych pieniędzy w grę jeżeli sobie nie poradzisz ale mogę #!$%@?ć głupoty więc sprawdź sobie wszystko dokładnie w pośredniaku
to może kombinuj coś pod kątem zdobycia lepszej pracy?


@Karakatamakatula: To jest trudne to po pierwssze, a po drugie ja sobie obliczyłem, że jeśli miałbym sporo oszczędności, to aż do samej emerytury mógłbym przeplatać neetowanie z pracą za minimalną krajową i bym przeżył, jeśli nie trafiła by się jakaś tragedia w stylu hiperinflacji, albo jakieś katastrofy mieszkania, gdzie bym musiał dużo wyłożyć na remonty.