Wpis z mikrobloga

  • 1
@MalpaMlynarz no ja np mam sąsiada który tego słucha. Niby się wydaje normalnym gościem, ale mnie zastanawia jak często chodzi spizgany. Pewnie jakbym go zapytał czy ma skołować coś do nocha, to by z kieszeni wyciągnął xD
Nie jestem w stanie ogarnąć, że ktoś tego słucha ot tak, w domu, jak odkurza czy coś (odkurzaczem chatę, a nie krechę z blatu xD)
@kocurrek32 jakbym tam był i się nazarl jakichś dropsów, to
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: techno jest bez słów, nie ma bariery językowej i jest po prostu dopaminowe - każde uderzenie kijem o pralkę powoduje miłe uczucie w głowie.

Jest dużo gorszej muzyki o którą najpierw powinno się pytać. Wejdź na YouTube albo Spotify w zakładkę "na czasie/popularne/hity" i dopiero zobaczysz rzeczy których nie zniesiesz nie będąc pod wpływem
  • Odpowiedz
@GrammarNazi: @walokid Ja słucham w domu przez cały czas, mam kilka ulubionych setów gdzie nawet nie lubię słuchać pojedynczych utworów tylko słucham tego jako integralną całość, jak mam nastrój to na techno imprezę też lubię iść, ale taką bardziej w klimacie gdzie obowiązuję dresscode, tłumaczenie komuś kto nie czuje tej muzyki "co fajnego jest w techno" nie ma przecież żadnego sensu, to tak jakbyś ty miał mi wytłumaczyć co dobrego jest
  • Odpowiedz
@GrammarNazi @Zabojcza_Rozowa chłop wszystkie pewnie podgatunki miesza w jeden i #!$%@?. Zapewne jakiejś vixy się nasluchal od somsiada i już cała elektronika zła.
Sam np nie słucham hard techno bo wole duzo lzejsze brzmienia, a set Sary Laundry z boilerrooma to wchodzi mi jak złoto.
  • Odpowiedz
@EnderWiggin: Jeśli "piguły" to MDMA, to na pogrzebie nie bawiłbyś się dobrze, tylko włączyłaby ci się empatia na sterydach i mógłbyś właśnie bardziej wszystko przeżywać. Ale dodatkowa energia też by musiała znaleźć ujście, więc zamiast tańców, byś latał od jednego człowieka do drugiego i rozmawiał.
  • Odpowiedz