Wpis z mikrobloga

@jakis_login: tam był oddział finansowy. Siedziały julki z grażynkami i klepały księgowość. Jeśli to się złożyło przez odejście klienta to pewnie był ousourcowany zespół. Znajoma miała podobną robotę w jednym korpo, robiła płace. Też im się klient zwinął (parę dobrych lat temu) i ludzie poszli do zwolnienia a klient sobie ogarnął zespół w Bułgarii.