Wpis z mikrobloga

15. dzień bez wartości i progresu z biegania.

Myślałem że gorzej już nie będzie, niestety okrutnie się myliłem.
Drgawki i stany lękowe są coraz bardziej dokuczliwe. Moja pasja do biegania jest niemożliwa do realizowania. Po wyjściu na przebieżkę 10 kilometrów moje ciało po 3 odmawia posłuszeństwa i każe wrócić piechotą - jak gdyby mózg ustanowił limit 3 kilometrów.
Wczorajszej nocy śniło mi się że byłem w Barcelonie i krzyczałem "POLSKA BIAŁO CZERWONI" jak jakiś janusz na narodowym...
Stwierdziłem że wyjdę z kumplem na jakiegoś burgera i pogadamy to będzie mi lepiej. Na początku było fajnie - miła pani przyniosła burgera z wołowinką i frytki no i tak sobie gadamy gadamy o piłce nożnej życiu i wyższości eFów nad MIG-ami, nagle kumpel do mnie:
- Jedz bo Ci ostygnie

Wszystko wróciło niczym uderzenie pioruna...
ZRÓBCIE COŚ ABY SEBASTIAN WRÓCIŁ

#frajerzyzmlm #mlm #sebcel
  • 5