2024, a nadal ludzkość nie wymyśliła lepszego edytora GUI niż stary VCL znany np. z Delphi czy Borland C++
Pamiętam że jako guwniak lvl 10 potrafiłem robić proste edytory tekstu czy odtwarzacze multimedialne w tym, potem przyszedł linux, odpalam hello world w GTK i mam zonka jak muszę wstawiać 21 hbox i 37 vbox żeby zwykły tekst umieścić w miarę na środku, i wszystko z palca bo glade się ciągle wywalał XD
Zrobienie czegokolwiek w VCL to była absolutna przyjemność, dowolne zmiany były obiektowe i wystarczyło przypisać odpowiednie właściwości do obiektu, podobnie odczytywanie ich stanu. Do tego przy edycji różne ustawienia align pozwalały z łatwością ustawić zachowanie tego w trakcie zmiany wielkości okna
Do teraz pamiętam że się wracało ze szkoły, oglądało Dragon Balla i Slayersów, albo Yaibe, a potem odpalało Delphi 7 z płyty ks-ekspert z wgranym całym pakietem Jedi (ʘ‿ʘ) i tak można było zarwać cały dzień
Nie dziwię się że dzisiaj patałachy tworzą programy w js i electronie, bo to dzisiejszy odpowiednik VCL. VCL był jeszcze łatwiejszy a przy tym potrzebował tylko ~430 KB na cały runtime i działał natywnie.
@assninja: Jakieś śmieszne gui gdy można wklepywać formularze jak terminator w ncurses. Właśnie pracuję w javascriptowej apce. Dosłownie wklepywanie gówna przez pracownika, typu dane nowego klienta itp. Nie chce mi się nawet sprawdzać ile musi zajmować node_modules aby ogarnąć to innowacyjne zadanie jakim jest wklepywanie formularza.
W którym JS jest tak gówniany, że czyści ci inputy gdy źle klikniesz i musisz wpisywać od nowa ( ͡°͜ʖ͡°
@tos-1_buratino: albo facebook gdzie nie działa ctrl+c tylko trzeba prawym - kopiuj bo nie może to być normalny html/css to musi być ten zasrany react
nauczyłem się reacta i vue i w sumie teraz mogę spędzić więcej czasu przy tworzeniu apki ale za to będzie upierdliwa bo ciagle muszę async odpytywać backend. I muszę teraz mieć dwie apki, jedna dla backend jedna frontend
Pamiętam że jako guwniak lvl 10 potrafiłem robić proste edytory tekstu czy odtwarzacze multimedialne w tym, potem przyszedł linux, odpalam hello world w GTK i mam zonka jak muszę wstawiać 21 hbox i 37 vbox żeby zwykły tekst umieścić w miarę na środku, i wszystko z palca bo glade się ciągle wywalał XD
Zrobienie czegokolwiek w VCL to była absolutna przyjemność, dowolne zmiany były obiektowe i wystarczyło przypisać odpowiednie właściwości do obiektu, podobnie odczytywanie ich stanu. Do tego przy edycji różne ustawienia align pozwalały z łatwością ustawić zachowanie tego w trakcie zmiany wielkości okna
Do teraz pamiętam że się wracało ze szkoły, oglądało Dragon Balla i Slayersów, albo Yaibe, a potem odpalało Delphi 7 z płyty ks-ekspert z wgranym całym pakietem Jedi (ʘ‿ʘ) i tak można było zarwać cały dzień
Nie dziwię się że dzisiaj patałachy tworzą programy w js i electronie, bo to dzisiejszy odpowiednik VCL. VCL był jeszcze łatwiejszy a przy tym potrzebował tylko ~430 KB na cały runtime i działał natywnie.
#programowanie #delphi #nostalgia
Jakieś śmieszne gui gdy można wklepywać formularze jak terminator w ncurses.
Właśnie pracuję w javascriptowej apce. Dosłownie wklepywanie gówna przez pracownika, typu dane nowego klienta itp. Nie chce mi się nawet sprawdzać ile musi zajmować node_modules aby ogarnąć to innowacyjne zadanie jakim jest wklepywanie formularza.
W którym JS jest tak gówniany, że czyści ci inputy gdy źle klikniesz i musisz wpisywać od nowa ( ͡° ͜ʖ ͡°
nauczyłem się reacta i vue i w sumie teraz mogę spędzić więcej czasu przy tworzeniu apki ale za to będzie upierdliwa bo ciagle muszę async odpytywać backend. I muszę teraz mieć dwie apki, jedna dla backend jedna frontend
a kiedyś się po prostu w apce wyrzucało