Wpis z mikrobloga

Kierowcy są dziwni. Jechałem wczoraj trasą S7 i na odcinku około 100-150 km kilka razy wyprzedzałem i byłem wyprzedzany przez te same samochody. W pamięć w szczególności zapadła mi karetka pogotowia, która najpierw leciała jakieś 150 km/h (oczywiście siedząc mi na zderzaku, jak wyprzedzałem kogoś na prawej jadąc 123 km/h), by po kilku kilometrach zwolnić do 110 km/h i dać się wyprzedzić. Ten schemat powtórzył się TRZY razy. "Uciekła" mi dopiero przed Warszawą, gdzie jest ograniczenie do 100 km/h, ale tylko ja jedyny go przestrzegałem.
Podobnych przypadków było jeszcze kilka, ale wyprzedzałem je lub one mnie nie trzy a dwa razy. Zapamiętałem, bo samochody były charakterystyczne, jeden miał w rejestracji słowo PILOT, drugi trytytkę na rejestracji, trzeci flagę nurkową.
No i jeszcze był jeden aparat kilka dni wcześniej. Jechał normalnie, ale ciut wolniej niż dopuszczalna. Wyprzedziłem. Chwilę potem on rura, 150 na liczniku, wyprzedza, zjeżdża na prawy i zwalnia do 115. No to ja go wyprzedzam. On ponownie. Spojrzałem na niego podczas wyprzedzania, a on ze wściekłą miną, coś mi wygrażał. I znów wyprzedził i zwolnił. I tak kilka razy. W końcu jak wyprzedził to już nie zwalniał i pojechał. Szare audi.

O co tu chodzi? Po co tak dziwnie jeździć? Ktoś mi to wytłumaczy?
  • 16
@LudzieToDebile Też nie ogarniam niektórych kierujących. Najlepiej to widać jak jedziesz sobie jednostajnie na tempomacie.
Ktoś Ciebie wyprzedza jadąc na oko jakieś 10km/h szybciej, a po wyprzedzaniu zaraz odpuszcza gaz i musisz przez niego hamować.
To te sytuacje, w których czuję, że zaraz wyjdę z siebie i stanę obok.
Albo kiedy dajmy na to jedziesz 120km/h normalnie prawym pasem, a tu nagle jakiś bus musi Cię wyprzedzić przed wzniesieniem, wjeżdża Ci przed
@Fanaticz: Zgadza się. Ale widzę to nieco inaczej. Najgorsi są tacy, co przekraczają prędkość o kilkadziesiąt km/h, a potem jadą kilka metrów za prawidłowo wyprzedzającym pojazdem, nierzadko migając długimi.
Ja zwykle takich ignoruję i dalej wyprzedzam na tempomacie jadąc o 2-3 km/h szybciej niż ten na prawym, ale jak gość jest wyjątkowo migotliwy, to zwalniam :D Niemniej to rzadkość.
@LudzieToDebile: jak ktoś jedzie z maksymalną dopuszczalną prędkością to ok. Ale też zazwyczaj raczej siadam na zderzaku (no może nie na samym) ale tylko dlatego żeby nikt między nas się nie wepchnął i dał do zrozumienia, że chcę wyprzedzić. Bo jakbym miał trzymać przepisową odległość to 90% kierowców nie domyślił się tego. Z drugiej strony w sumie jak ma się domyślić skoro ktoś jedzie 100m za nim