Wpis z mikrobloga

#rosja #ukraina #wojna

Troszkę ruskiej refleksji, oczywiście będą dalej ginąć dla mafii z Petersburga ale miło poczytać jakiś ruski punkt widzenia

Pomyśl, że wszyscy fotelowi watażkowie i Rosjanie z Nigerii odnieśliby ogromne korzyści, wiedząc, co sami Rosjanie myślą o tej cholernej maszynce do mielenia mięsa, jaką jest Awdijiwka. Nie oficjalnie zjednoczeni propagandyści. Prawdziwi ludzie.


Od pułkownika Szuwałowa Piotra Iljicza

Naprawdę, naprawdę bardzo chciałbym zobaczyć, jak fotelowy generalissimus osobiście rzuci swój atut „h*h*ls poddał Avdeevkę” tym z naszych bojowników, którzy zabrali Adveevkę.

Nie, wśród naszych bojowników nie ma nastrojów proukraińskich i też to powiedziałem tak delikatnie, niemal czule. Nie ma współczucia, tak jak w tej masakrze nie ma nawet śladu „humanizmu wojskowego” minionych wojen.

Ale daj spokój: powiedz mi, że wróg „poddał” Awdiejewkę lub „oddał” Artemowsk [Bachmut] tym, którzy brali udział w ataku na te osady.

Nadal uważam, że niedopuszczalne jest wyrażanie strat, ale wydaje się, że wszyscy wiedzą, że Awdejewka kosztowała nas w ludziach wielokrotnie więcej niż Artemowsk (Bachmut).

A nawet końcowy etap szturmu - to też kosztowało wielokrotnie więcej. A samo przystąpienie do ataku tam, gdzie nie pozostały już nawet całe kamienie, gdzie na każdym metrze są trupy, krew i ogień – to już wyczyn. I nie zwariować i nie strzelać do siebie po tym to także wyczyn. Bycie tam i ciągłe podejmowanie walki to coś więcej w zasadzie niż wyczyn.

Pamiętam najbrzydsze paszkwile o tym, jak dobrze i odważnie jest walczyć w żelaznych hełmach, zamiast używać pełnowartościowej amunicji.


Dziś już nikt nie biega w żelaznych hełmach, ale nie dlatego, że wszyscy się przebrali, ale dlatego, że skończyły się nosiciele tych żelaznych hełmów. Dosłownie.

Teraz próbują zaszczepić pogląd, że Bukhanka jest lepszym pojazdem niż Hummery, tygrysy i wszelkiego rodzaju jeepy.

To jest coś, co wymyślają i propagują dranie, którzy żywią się wojną z dala od okopów, a kretyni, którzy w to wierzą, to ci, którzy „oddali” Awdiejewkę lub Artemowsk (Bachmut) komuś innemu.

W żadnej innej wojnie w historii każdy centymetr rozległych terytoriów nie został tak przeżuty, a każdy krok nie był tak przesiąknięty krwią.

Nie raz pisałem o tym, co sądzę o chwale bohaterstwa, zwłaszcza przez fotelowych generalissimów, ale bez tego krwawego i śmierdzącego trupem bohaterstwa nie da się tu żyć i awansować. #!$%@? i bohaterstwo – jedno rodzi drugie i łączy się w jeden stop.

A gdy temperatura wzrośnie powyżej zera, wszędzie unosi się zapach zwłok i spalenizny. Innych zapachów już tu nie ma – od Awdejewki po granicę Zaporoża.


Więc powtarzam. Naprawdę chcę zobaczyć, jak ocaleni z tych maszynek do mięsa dowiedzą się, że wróg „poddał” im Awdiejewkę i Artemowsk.

Cóż, naprawdę chcę zobaczyć, co będzie dalej,wiem jaka będzie odpowiedź, interesuje mnie tylko jak.

Ale to samo dotyczy tych, którzy próbują oszacować cenę zabranych ruin.

Czy my, czy wróg mamy dość ludzi, aby zapłacić taką cenę za każdy metr ruin, z którym skończymy? Nie wiem. A ja nawet nie jestem jeszcze gotowy, żeby o tym dyskutować.

Czy ci, którzy tu żyli i przeżyli, będą świętować te zwycięstwa? Nie sądzę, ale nie jestem gotowy, aby o tym rozmawiać.

Zatrzymajmy się na razie nad faktem, że dokonano wyczynu przekraczającego wszystko, co można sobie wyobrazić i nie do pomyślenia.

Ale nie ma powodu tańczyć z radości ani poniżać naszych bojowników zwrotem „wróg się poddał”. Ani trochę.

Wieczna pamięć poległym.


https://twitter.com/wartranslated/status/1758795834206887975
  • 2
Przeczytałem i osobiście nie widzę w tym wpisie refleksji, bardziej jakieś rozwleczone oburzenie że zajęcie tych miast określa się terminem ,,Ukraińcy poddali,, zamiast że zdobyto je.
No i oczywiście standard że dzielni bohaterscy żołnierze walczą i giną a ci niedobrzy generałowie siedzą sobie i wysyłają ich na śmierć.

Przed ruskimi jeszcze daleeeka droga do refleksji. Muszą sięgnąć dna i jeszcze dalej a może coś kiedyś do nich trafi.