Wpis z mikrobloga

Macie też tak, że jak gdzieś idziecie i pies jest wychowywany w rodzinie z dziećmi lub przez faceta to zawsze jest milusi i można go głaskać, bawić się z nim, drapać po brzuchu, rzucać piłeczkę i ogólnie bardzo fajnie się przy nim czujecie? Natomiast jak pieskiem zajmuje się kobieta (bez dzieci) to nagle po wejściu do mieszkania psa nie można dotknąć przez pierwszą dobę, najlepiej na niego nie patrzeć przez pierwszą godzinę, jak się zapomnisz i wyciągniesz do niego rękę to Cię #!$%@? albo zawarczy, najczęściej jeszcze odbywają się jakieś wizyty u behawiorysty i jest jakaś psia depresja. Często też zamykanie psa samego w pokoju jak przychodzi rodzina, żeby nie #!$%@?ł czegoś grubego. Ogólnie to nie znam samotnej kobiety z normalnym ułożonym psem, zawsze musi mieć jakieś problemy. No i jeszcze poświęcanie temu całego swojego życia, pies ma miliony zabawek i gadżetów, którymi już nie jest w stanie się bawić, spam o fajerwerkach, spam o zaginionych psach itp. Możecie mi pisać, że sobie uroiłem, ale znam 20 psiarzy i ta reguła wszędzie się sprawdza.
#psiarze #psy #zwierzeta
  • 1
  • Odpowiedz
@Czysto Pies jest zwierzęciem stadnym i lepiej się czuję przy większej liczbie ludzie.
Facet jednak na psa potrafi poświęcić trochę czasu, nawet na głupie zabawy przez co pies ma zajęcie.

Kobieta natomiast traktuje psa jako dodatek do swojego życia i to ona od psa wymaga, żeby nią się interesował i poprawiał jej humor.
A pies często zostaje pozostawiony samemu sobie na 16 godzin na dobę (praca+ sen) i dziczeje.
  • Odpowiedz