Wpis z mikrobloga

Hej,

stoję przed wyborem życiowym i zastanawiam się czy na ten moment podjąłem słuszną decyzję.
Aktualnie pracuję w firmie około 50 osób jako zaopatrzeniowiec, trochę magazynier. Praca jest dość bezstresowa, ekipę mamy zgraną. W pracy mam obiady, firma opłaca mi studia i zarabiam do tego około 3900 zł miesięcznie. Aktualnie mieszkam z rodzicami i w tym roku skończę 24 lata, życie z rodzicami w ostatnim czasie bardzo mnie męczy (skomplikowana sytuacja, ponieważ mieszka nas aktualnie 6 w jednym niedużym mieszkaniu). Uważam, że jestem raczej osobą ambitną, sporo się uczę i planuję, patrzę w przyszłość. Zmierzam do tego, że dostałem ofertę pracy jako specjalista ds. zakupów czyli konkretnie zajmowałbym się w nowej pracy tylko i wyłącznie zakupami, w firmie pracuje około 500 osób i jest to firma zajmująca się produkcją urządzeń medycznych i do rehabilitacji. Firma, w której aktualnie pracuję zajmuję się produkcją torfu więc panuje tu wszechobecnych burdel co też mi często doskwiera.
Jeżeli zmieniłbym pracę, wynająłbym pokój za około 1000 zł, czyli zostałoby mi jeszcze 3300. Musiałbym od tego odjąc około 600 zł kosztów stałych i reszta zostałaby mi na przeżycie. Uważacie, że jest odpowiednia kwota by przeżyć i nie głodować?

Jaką decyzję podjęlibyście na moim miejscu, zmienili pracę, przemęczyli się i rozwijali kariere? Czy zostali tam gdzie aktualnie mi jest wygodnie, ale ścieżka rozwoju tak naprawdę jest już zakończona?

Btw znacie jakieś sposoby żeby dorobić pieniądze w około 100 tysięcznym mieście?
#pytanie #dyskusja #zycie
  • 2
@gendzi: jesteś w takim momencie życia że w ciągu najbliższych kilku lat możesz zrobić wielki skok zawodowy - skończone studia, doświadczenie - z tego punktu widzenia brałbym tą drugą pracę
szkoda że to miasto 100k bo pewnie nawet przy tym zapowiadanym przeze mnie skoku będziesz się kręcił w okolicach 5k-6k chyba że są tam jakieś porządne korpo