Wpis z mikrobloga

#krakow #protestrolnikow

Problemem jest wieś. Rolnik i wieś nie płacą za ZUS, ponieważ są objęci KRUS-em. Nie dopłacają do NFZ, jeśli mają gospodarstwo poniżej 6 ha i nie mają obowiązku składania PIT-u. Ulubionym powiedzeniem na wsi jest: "Panie, po co faktura?"

Jednak za program 500+ oraz z tytułu rozmnożenia się jak króliki, choć nigdy nie płacili dodatkowych opłat, otrzymują wsparcie. Dodatkowo, korzystają z likwidacji VAT w niektórych produktach i otrzymują dopłaty od rządu, takie jak ARMIR itd.

Wielbicielom PiS-u odpowiada to, że to miasto pokrywa koszty za nich. Nie muszą niczego robić, poza wykonywaniem pewnych usług dla księdza z rzymskiej sekty, który często jest beneficjentem.

Obecna sytuacja jest patologiczna, ponieważ rolnik płaci składki sześć razy niższe niż ubezpieczony w ZUS, otrzymując najniższą emeryturę na poziomie pracownika – jak podkreśla Jeremi Mordasewicz. Ubezpieczenie emerytalno-rentowe w KRUS jest przeważająco finansowane z budżetu. W bieżącym roku aż 15,8 mld zł, czyli 86,5 proc. dotacji, trafia jako uzupełnienie do świadczeń emerytalno-rentowych wypłacanych przez KRUS. Jednocześnie rolnicy wpłacają do KRUS składki w kwocie zaledwie 1,4 mld zł. Ale to nie koniec wydatków.

Źródło: https://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/941080,likwidacja-krus-rolnicy-powszechny-system-ubezpieczen.html

Obecnie płacimy grubo ponad 20 mld do KRUS, ponieważ PiS zrównał emerytury z ludźmi płacącymi do ZUS. Należy jednak uwzględnić, że rolnicy przechodzą na emeryturę już w wieku 55 lat. To jawne złodziejstwo, o którym niewielu mówi. Kasta krusowska kosztuje nas niewiele mniej niż obecne 500 plus, ponieważ nie płacą składek zdrowotnych w wysokości 9% ani PIT-u, otrzymując jednocześnie ciągłe dopłaty i pomoc, takie jak skup zboża za kilkanaście mld, aby nie stracili, gdy nie chcieli sprzedawać w czasie dobrej stawki, zakładając, że ceny wzrosną, a nastąpił zonk. Dodatkowo, ceny spadły nie tylko z powodu importu ukraińskiego zboża, ale głównie z powodu globalnej nadprodukcji.
  • 14
  • Odpowiedz
  • 3
@Aerwin: Nio w mieście bardzo dużo ludzi ma wykształcenie na licytacje komornicze tez dużo ludzi idzie :D To jedyny sposób to być rolnikiem od dziecka lub kupować po upadłości na licytacji :D
  • Odpowiedz
@Aerwin Tru, nie znam malorolnych rolników, co siedzą na samym KRUSIE, większość obrabia swoje małe pole plus normalnie #!$%@? w robocie (mowa o malorolnych). Zresztą z roku na rok liczba ludzi na KRUS maleje, coraz mniej ludzi ma ochotę się bawić w 6ha i mniej (jakie pieniądze z tego xD) i idzie normalnie na etat tylko.

Ale zaraz się dowiemy że rolnik 6ha na Krusie, to swoisty milioner - 40 lat i
  • Odpowiedz
rzecież rolnicy #!$%@?ą w polu dopóki mogą chodzić o własnych siłach.


@Aerwin: może jeszcze jeżdzą ursusami zamiast sprzętem za kilkanaście milinów xD jakby lepiej zarządzali biznesem to by mieli czas na wszystko a nie chlip chlip ja taki biedny całe życie na polu spędzam
  • Odpowiedz
@przegro_pisarz: następny co wieś w Internecie tylko widział XD. Ale nie bój się, może jak skończysz 18 lat i Ci stary pożyczy samochód, to weź kolegę tam co pisał wyżej i wyjedzie tak 15km za Kraków.
  • Odpowiedz
@Aerwin: ty tylko wieś widziałeś 15km od Krakowa jak Tobie starzy pożyczą auto to wyjedź poza powiat. skoro to jest taka ciężka i niewdzięczna praca to czemu pola nie wydzierżawią a sami nie zaczną robić remontów, hydrauliki, elektryki, blacharzami czy stolarzami nie zostaną?
  • Odpowiedz