Wpis z mikrobloga

W związku z pojawieniem się w Polsce sporej już liczby systemów Red Light CANARD, czyli kontroli przejazdu na czerwonym świetle - myślę że to odpowiedni moment na poruszenie kwestii niejasności przepisów które nasze ukochane władze wykorzystują do, dosłownie, łupienia kierowców.

Co mam dokładnie na myśli?
A no między innymi problem z przejazdem na zielonej strzałce. Miałem średnią przyjemność słuchać w radiu RMF wystąpienia jakiegoś jegomości ze strony CANARD opowiadającego, że jeżeli ktoś jeździ przepisowo, to nie ma się czego bać. Nie ma się czego bać, co? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Kierowcy z Wrocławia i Nowego Sącza (a niedługo i Krakowa) prawdopodobnie powiedzieliby coś innego: LINK1 LINK2

Z czym dokładnie jest problem?
Systemy nie biorą pod uwagę żadnych okoliczności a samo prawo jest dziurawe. Przykładowa okoliczność (które według ITD przecież się nie zdarzy) gdzie grozi nam mandat 500zł i 15 punktów karnych (!!):
- Strzałka zapaliła się, kierowca zatrzymał się przed linia warunkowego zatrzymania - gdy już ruszył - strzałka zgasła.
Ale problem sam w sobie jest jeszcze głębszy. W naszym ukochanym kodeksie drogowym nie ma w sposób jasny określonego zachowania dla takich sytuacji. A co jest? A no jest to:

3. Skręcanie lub zawracanie, o których mowa w ust. 1 i 2, jest dozwolone pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym jego uczestnikom.


oraz

§ 99. 1. Zatrzymanie pojazdu wynikające z nadawanego sygnału powinno nastąpić przed linią zatrzymania, a w razie jej braku — przed sygnalizatorem.


I tutaj pojawiają się dwie kwestie: czas reakcji oraz widoczność sygnalizatora. Część osób uważa że jeżeli sygnalizator jest jakkolwiek widoczny, kierowca powinien się wciąż zatrzymać (nawet po przejechaniu linii zatrzymania). Tylko tutaj pojawia się problem czasu reakcji przeciętnego kierowcy który wynosi 1 - 1.5 sekundy. Dlaczego to ważne? Ponieważ 1 sekunda, przy prędkości 10km/h to ok. 2.78m pokonanej drogi, a przy 1.5 sekundy to już 4.17m. Zmniejszy tę prędkość do 5km/h i to wciąż daje nam od ~1.5 do ponad 2 metrów. Czym to skutkuje? W tej sytuacji zatrzymaniem się na przejściu dla pieszych bez widoczności sygnalizacji świetlnej - i to tylko zakładając że nie zwracamy uwagi na nic innego a tylko strzałkę ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Uważam że znajdujemy się obecnie w miejscu, gdzie dziurawe przepisy napisane przez człowieka są egzekwowane w niekorzystny i mechaniczny sposób z precyzją która w żaden sposób nie bierze pod uwagę naturalnego czasu reakcji kierowcy. Jeżeli ten system ma działać, to jedynym wyjściem jest wprowadzenie jakiegoś systemu który umożliwi kierowcy ocenę pozostałego czasy dla strzałki (miganie w ostatnich 3 sekundach?). W każdej innej opcji, łapanie i dawanie mandatów w systemie gdzie światło pali się zero-jedynkowo bez żadnego ostrzeżenia, jest czystym złodziejstwem :)

Zapraszam do dyskusji.

#krakow #wroclaw #nowysacz #warszawa #gdansk #lodz #canard #gorzkiezale
  • 15
  • Odpowiedz
@lubieplacki999: wprowadzenie tego systemu powinno być połączone z tym, że przy sygnalizacji będzie informacja, ile sekund jeszcze pozostało do zmiany światła na inny kolor. Mam przyjemność codziennie przyjeżdżać przez skrzyżowanie z tym systemem i jest to tylko kwestia czasu, kiedy dostanę jakiś mandat, chociaż na serio do kwestii świateł i znaku stop zawsze podchodzę bardzo rygorystycznie. Na drodze w realnym ruchu sutyacje bywają różne.
  • Odpowiedz
@lubieplacki999 we Wrocławiu na bystrzyckiej z jednej strony była (jest?) permanentna strzałka warunkowa (tzn nie zapala się zielone światło). Przez to ludzie zaczęli objeżdża to skrzyżowanie i robią się korki na innym gdzie nigdy nie było korków XDDDDDDD
Ja tam się boje jeździć, najgorzej jak nadjeżdżam z daleka, nie wiem jak długo pali się już zielone światło. Pojedziesz za szybko, zapali się czerwone i jesteś w dupie
  • Odpowiedz
@papieska_ONUCA: też lubię te światła. Nie rozumiem kompletnie idei używania tam jedynie strzałki, przecież jak auta mogą jechać prosto i w lewo, to i skręt w prawo powinien być bezpieczny.. ale tu się pojawia przejście dla pieszych i rowerów, bo tych użytkowników jest tam przecież zatrzęsienie xD i non stop ktoś przechodzi xDD, więc musi się świecić zielone.
Popieram te radary czerwonego światła, ale nie w takiej formie, gdzie kierowca zamiast
  • Odpowiedz
  • 7
@papieska_ONUCA dokładnie tam dostałem mandat, bo zgasła mi strzałka. Ostatnio jak tamtędy jechałem to zatrzymałem się i czekałem aż strzałka zgaśnie i zaświeci się ponownie, bo w innym wypadku nie wiedziałem czy nie zgaśnie mi akurat jak będę przejeżdżał. Absurd, ale kolejna taka sytuacja spowoduje, że stracę prawko xD
  • Odpowiedz
  • 4
@lubieplacki999 przyjąłem już mandat, więc jest po temacie. Wyjść było kilka, ale stwierdziłem, że nie chce mi się kopać z machiną państwa polskiego. Polecam zainstalować Yanosika, bo tam są ostrzeżenia przed tymi "radarami".
  • Odpowiedz
@lubieplacki999: Najgorsze jest w tym wszystkim to, że jest to bezczelne wyłudzanie pieniędzy, a nie kwestie bezpieczeństwa. Gdyby chodziło im o bezpieczeństwo, to zainstalowaliby wraz z kamerami sekundniki, tak aby każdy miał możliwość zachamowania odpowiednio wcześniej. Jak tylko mogę to omijam takie skrzyżowania nawet kosztem dłuższego dojazdu, bo nawet jadąc przepisowo można tam wyrwać mandat i punkty. Ja się po prostu boję tam jeździć, bo to #!$%@? loteria.
Pewnie jaśnie pan
  • Odpowiedz
@papieska_ONUCA: @Corrny No na Bystrzyckiej to jest cyrk. Znajomi z tamtych okolic tak jak mówicie zmienili kompletnie trasę przejazdu. Jeden też dostał mandat i mówi, że po odwołaniu dostał informację, że mandat jest ważny bo to były jakieś dziesiąte części sekundy za krótko.

Najlepsze jest to, że w mediach się typy pokroju Zboralskiego jarają że to młot na kierowców i tak musi zostać i wina ludzi za kółkiem bo przecież system
  • Odpowiedz
@lubieplacki999: na szczęście, do projektowania sygnalizacji nie biorę mirków z wykopu ze szkoły chłopskiego rozumu, tylko ludzi, którzy są w tym kierunku wykształceni i potrafią korzystać w produktywny sposób ze swojego mózgu - zielona strzałka gaśnie szybciej, niż wynikałoby to z zakazu wjazdu dla pojazdu, który na niej powinien się zatrzymać. Jeśli strzałka zgasła jak puściłeś sprzęgło lub hamulec (dla neofitów automatycznych, żeby się nie #!$%@?), to możesz jechać.

A same
  • Odpowiedz
@Ranger: Szkoda że jednak w sytuacji jak opisałeś (po ruszeniu po zatrzymaniu) ludzie jednak dostają mandaty. Ja nie strzelam się do strzałki per se i sygnalizacji, ja strzelam się do systemu kontroli wjazdu który w połączeniu z sygnalizacja jaką mamy skutkuje mandatami z czapy. Czyli uważasz podsumowując, że jeżeli ktoś się zatrzymał, ruszył kiedy strzałka się świeciła, a po metrze jazdy strzałką zgasła (widział to), to wciąż może jechać? ;)
  • Odpowiedz
@lubieplacki999: masz rację, zapomniałem, że debili wśród bagiet nie brakuje, tym bardziej, gdy akurat mają sezon na wykręcanie statystyk w tabelkach :( mogliby zrobić mrugające strzałki
  • Odpowiedz
@lubieplacki999: od roku specjalnie omijam ten prawoskręt na Bystrzyckiej we Wrocławiu. Wolę nawet pojechać dalej prosto i zawrócić... Debilny system wymyślony przez debili, żeby kraść ludziom pieniądze. A wystarczyłoby, żeby strzałka migała przez kilka sekund przed zgaśnięciem i problem rozwiązany. Ale skoro tego jeszcze nie zrobili to ich intencje są dla mnie jasne.

A każdemu młotowi, który gada "wystarczy jeździć przepisowo", życzę z całego serca, żeby jechali sobie tak przepisowo, zatrzymali
  • Odpowiedz