Wpis z mikrobloga

@Jocqelt zależy co rozumiesz pod pojęciem "dowody". Są zeznania mieszkańców wioski, domniemanej matki, nauczyciela chłopca. Są zeznania petersburskich kolegów z podwórka (że się pojawił znikąd jako duży chłopak i został przedstawiony przez oficjalną matkę jako syn).

Były zdjęcia, ale rzekomo zaginęły po wizycie smutnych panów, świadkowie nie żyją, dziennikarze którzy prowadzili śledztwo umarli w podejrzanych okolicznościach. Ja bym powiedziała, że to bardziej poszlaki niż dowody, ale zebrane do kupy przez autorkę brzmią