Wpis z mikrobloga

  • 4
Ludzie mogli by się dzielić tym co im na terapii mówią tak to reszta nie musiałaby chodzić


@Rick_Sanchez: to nie jest katar, że wyguglasz sobie, weźmiesz aspirynę + witaminę C i po tygodniu masz spokój. Bardziej chodzi o to, żebyś wiedział konkretnie skąd i dlaczego masz katar i co zrobić, żeby ograniczyć ryzyko kataru na przyszłość.
  • Odpowiedz
@Rick_Sanchez: hola hola, nie po to psychologowie konczyli jeden z najprostszych i najbardziej przedłużających dzieciństwo kierunków żeby teraz nie zgarniać grubej kasy za 45 minut gadki xD
  • Odpowiedz
  • 9
@Dueil_angoisseus: najlepsza psycholożka jaką znam rzuciła praktykę prywatną, przyjmuje w ośrodku kryzysowym, pracuje także w kilku państwowych szpitalach, pomaga uzyskać skierowania w ramach NFZ. Potwierdza moje zdanie o psychologach w PL, znalezienie sensownych kadr do pracy graniczy z cudem.
  • Odpowiedz
@kosmita coś tam pomaga, ja dzieki niej zmieniłem prace na dużo lepiej płatną a mam duże lęki społeczne. No ale mocno się wysilałem i „odwaga” nie została mi i dalej jestem sfrustrowany życiowo, pójdę znowu. Na pewno lepsza dla mnie jest terapia CBT, nie ma tyle gadania o przeszłości tylko realizujesz cele i kwestionujesz swoje myśli czy aby są racjonalne, pomocne itp.
  • Odpowiedz
@kosmita: Ja dostałem też skierowanie na NFZ od lekarza u którego byłem prywatnie (terapia DDA oraz uzależnień - jego znajomy tam przyjmuje na NFZ bo mu wypaliłem mądrości tagu #przegryw na wizycie i zwyczajnie mi zaproponował bym spróbował) i wiesz co? chyba spróbuję. Po coś te składki płacę plus wychodzę z założenia że na oddziałach uzależnień mieli cięższe przypadki niż ja.
  • Odpowiedz
  • 11
@Dueil_angoisseus: @michciooo drugi najpoważniejszy powód, że terapia nie działa, poza #!$%@? psychologami, to #!$%@? nastawienie zainteresowanego.

Chodzisz i nic się nie zmienia. Mijają tygodnie, miesiące. Zmieniasz psychologa albo zaczynasz kłaść lachę i w dupie z tym. I przychodzi taki dzień, kiedy dochodzisz do ściany, mówisz sobie "a #!$%@? tam, nie mam już nic do stracenia". Siadasz i rozmawiasz, wylewasz cały kał, od kołyski poczynając.

I wtedy, o ile trafisz na fachurę,
  • Odpowiedz