Wpis z mikrobloga

Nastolatka podczas szkolenia do pracy w przemyśle wojskowym. Knoxville, Tennessee, czerwiec 1942 (Koloryzowane)
Teraz jak na to patrzę, to obawiałbym się o bezpieczeństwo tych kobiet, żeby im włosy nie okręciły się na tej tokarce.

A skoro już przy tym jesteśmy, to może ktoś się orientuje, czy w tamtych czasach (IIWŚ), były jakieś sposoby na zaprogramowanie frezarki, czy tokarki? Jakieś karty perforowane, albo coś podobnego, czy wszystko trzeba było robić manualnie?
#cnc #starezdjecia
Chrystus - Nastolatka podczas szkolenia do pracy w przemyśle wojskowym. Knoxville, Te...

źródło: 1702637994_8mi426pmn9

Pobierz
  • 6
@Chrystus:

A skoro już przy tym jesteśmy, to może ktoś się orientuje, czy w tamtych czasach (IIWŚ), były jakieś sposoby na zaprogramowanie frezarki, czy tokarki? Jakieś karty perforowane, albo coś podobnego, czy wszystko trzeba było robić manualnie?


@Chrystus: tokarki kopiarskie i frezarki kopiarskie chyba to tak się nazywa, dokładnie nie pamiętam bo szkole skończyłem już dawno.
@Chrystus: @massejferguson @Strigiformesman
Ja pracowałem na takich szwajcarskich tokarkach z lat 60/70, bardzo dobre maszyny, pod wieloma względami przewyższające cnc, choćby pod względem szybkości - 3000 sztuk/h, zazywczaj 2000 zależnie od materiału. Wiem, że dzisiaj nie robi to wrażenia, ale na tamte czasy szok. W skrócie taka maszyna trzeba zbudować pod dany detal na krzywkach jak wałki rozrządu w samochodzie. Krzywki dobiera się odpowiednio pod daną długość detalu, wielkość fazy, grubość
@Iwan_Szatow Nigdzie się nie pomyliłem, mowa tutaj o prostych częściach typu kołki walcowe. Jesli miałby to być jakiś detal z jakimś precyzyjnym wcięciem albo radełkiem to już trzeba zwolnić do powiedzmy 400 sztuk/h. Proces poboru materiału też jest w pełni zautomatyzowany. Dla sprostowania mówię tylko o częściach poniżej D 6mm