Wpis z mikrobloga

Pracuje 10 lat w jednej firmie, dziś byłem pierwszy raz oddać honorowo krew. Od pracodawcy usłyszałem, że ogólnie ok, ale
Po 1 to nie jest najlepszy moment (kolega parę miesięcy temu zwolnił się, a na jego miejsce nikogo nie zatrudnili, a roboty tylko przybyło)
Po 2 Kiedyś był jeden dzień za oddanie krwi, a dlaczego teraz pracodawca jest stratny 2 dniami
Po 3 a że to niektórzy oddają tylko po to żeby mieć długi weekend
Po 4 zeszło na temat, że chyba już mi nie przysługuje 2 tygodnie urlopu ojcowskiego, bo dziecko skończyło rok (co jest nieprawda bo można wykorzystać do 2 lat)
Robota jak to robota, raz lepiej, raz gorzej (pracodawca w pracy daje raczej wolną rękę, wiec w biurze pracuje się ok), ale takie gadanie po prostu wku@#$ia człowieka.
Zastanawiam się co można zrobić z takim gadaniem. Ogólnie co jakiś czas są u nas wyjazdy w delegacje, gdzie w zakładach przemysłowych przeprowadza się próby i wdraża nowe produkty, jest to praca w systemie przerywanym np rano praca później przerwa później wieczorem praca czasem w nocy itp. (w żaden sposób nie jest to uregulowane płacowo i to najwiekszy minus pracy).
Przeważnie jak było trzeba jechać to jechałem (na 6 osób jeżdżę tylko ja i druga osoba). Mam małe dzieci i zastanawiam się czy po prostu nie zacząć odmawiać wyjazdów i powiadomić pracodawcę, że albo ktoś inny znaczenie jeździć albo będzie to uregulowane płacowo.
Czara goryczy przelała się przez te oddawanie krwi.
Co poradzicie w takiej sytuacji? Co odpowiedzieć na takie teksty o honorowym krwiodawstwie? Czy iść w zaparte i walczyć o swoje prawa? Co w najgorszym przypadku mogą mi zrobić?
#pracbaza #krwiodawstwo #januszebiznesu #praca #niebieskiepaski #prawo
  • 2