Wpis z mikrobloga

Życie normickie pisze najlepsze scenariusze ale najśmieszniejsze jest to, że ten bluepil dalej ją kocha ehh chłop przełknąłby czarną pigułke i troche czerwonej to może jeszcze byłoby coś z niego a tak its over dla chłopa pewnie gdy pisał ten esej smutku to pilot z zarobkami 20 k peklował ją u siebie w domu.

"Długa czytanka... Ale i kryzys wielki
Jestem po ślubie 4 lata, 8 lat znam się z moją żoną. Byliśmy zawsze szczęśliwie Wszystko było dobrze może poza etapem Kiedy mieszkaliśmy w Poznaniu, zmarła moja teściowa Kiedy moja żona była w ósmym miesiącu ciąży. Przeprowadziliśmy się i zbudowaliśmy piękny duży dom, mamy dwuletnie go, fajnego synka, jest bardzo fajny. Oboje jesteśmy przed trzydziestką, ja mam całkiem niezłą pracę w korpo, A moja żona w kwietniu została stewardessą. Niestety okazało się to być moją zgubą. Żona poznała w pracy pilota który świeżo co został przez swoją kobietę wyrzucony z domu za zdradzanie, mają do tego dziewięcioletniego syna. Jak się można domyślać on moją żonę swoją dojrzałością dużą ilością pieniędzy oraz fajną pracą oczarował. Ten pilot jest od nas 18 lat starszy, dla niej o wiele za stary. Ale chyba ją to kręci. Nawet nie chyba tylko na pewno bo po dwóch miesiącach znajomości i randkowania z nim potajemnie postanowiła że wyrzuci mnie z domu i zajdzie z nim w ciążę. Wyrzucenie mnie z domu u argumentowała tym że ja jestem dla niej za miękki i że za mało zarabiam i i pełno argumentów z dalekiej przeszłości które nawet nie były prawdziwe tylko była to jej zniekształcona rzeczywistość. Byliśmy dobrym szczęśliwym małżeństwem mamy kochanego synka. Po jakimś czasie odkryłem że to nie chodzi o mnie tylko o kochanka i że to on jest tutaj prowodyrem wszystkich problemów, oraz naiwność mojej żony. Żona jest teraz z nim w ciąży, będzie mieć bliźniaki... Ten człowiek jest oczywiście bezczelny i nabija się ze mnie nazywa mnie dzieciakiem. Moja żona jakiekolwiek kontakty z mojej strony traktuje z agresją krzyczy na mnie i mówi że nie chce ze mną rozmawiać albo że jestem psychiczny bo mam depresję. Depresja jest już od września i to od samego początku jest to bardzo silna depresja, może i nawet nerwica, już dwa razy mi powiększano ilość leków mam już ich całą tonę. Są one oczywiście bardzo drogie. Mieszkam teraz z rodzicami co drugi tydzień mam ze sobą swojego synka. W moim mieszkaniu, w moim łóżku, przy mojej żonie codziennie lub co parę dni leży bydlak który zniszczył moje życie. Żona zabrała mi wszystko co miałem materialne ale to nawet nie o to chodzi. Zabrała mi siebie, a ja ją naprawdę bardzo kocham i chciałbym żeby do mnie wróciła, ona chce rozmawiać tylko o pieniądzach i o tym Jakby tu zrobić rozwód. O innych sprawach nie chcę za dużo rozmawiać, jeżeli chodzi o sprawy związane z naszym synkiem to jest to często tylko próba pokazania że się interesuje nim, a tak naprawdę ona o naszym synu w ogóle nie myśli. Przestała żona chodzić także do kościoła, bo powiedziała że przecież jakby teraz chodziła to byłoby to hipokryzją. Zanim to się zaczęła chodziliśmy całą rodziną razem... świąt nie spędziliśmy razem synek był u mnie a ona pojechała do swojej rodziny której zbyt wiele nie ma i mieszka bardzo daleko. Od mojej strony zawsze była duża i wspierająca się rodzina, Co moja żona bardzo zawsze lubiła, ale teraz i tego nie lubi, Ona myśli tylko o sobie a mnie uważa za paprocha którego można tak po prostu wyrzucić z życia. Ze względu na moje przekonania religijne nie uznaję czegoś takiego jak rozwód i z całego serca Chciałbym uratować to małżeństwo, próbowaliśmy terapię małżeńską na początku nie szło potem trochę lepiej potem coraz lepiej aż nawet udało mi się z powrotem do niej wprowadzić. Niestety po dwóch dniach przyszedł kochanek i zamiast oddać klucz to wywalił mnie z domu z moimi walizkami wypychając mnie przez drzwi moja żona siedziała i na to patrzyła i powiedziała że tak musi być. To już był taki cios że legnąłem w gruzach. Mam coraz mniej włosów, depresję, straciłem ukochaną żonę, syna mam tylko co drugi tydzień, żona kombinuje coś z rozwodem ale jeszcze nie poszła do sądu jak się ją pytam czy podjęła już ostateczną decyzję to nie odpowiada mi ale jej postawa wobec mnie wskazuje że raczej nie planuję ona nic dobrego. Nie odzywam się do niej chyba że sama odezwie się do mnie, może jak tam jej czy jakiś czas to zmądrzeje, podobno zaczęła właśnie chodzić do psychoterapeuty. Ja do psychoterapeutki Chodzę już od września, strasznie dużo to kosztuje ale pani mnie wspiera. Szukam pomocy gdzie się da byłem już chyba u trzech księży, wydzwaniałem na wszystkie możliwe numery gdzie pomagają, chodzę do psychoterapeutki, do psychiatry, Modlę się, ale moje życie staje się coraz gorsze przez czynniki zewnętrzne co spycha mnie coraz bardziej w przepaść. Nie mogę sobie nic zrobić ponieważ mam syna i chciałbym żeby żona do mnie wróciła, No i ze strachu przed piekłem. Jestem natomiast wrakiem człowieka a jeszcze pół roku temu inaczej wyglądałem byłem wesoły, dusze towarzystwa przystojny wysoki facet 29 lat. Teraz są już tylko Gruzy tej osoby. Kumple bardzo rzadko się do mnie odzywają. Moi rodzice bardzo cierpią przez to wszystko. Chciałbym stanąć na nogi żeby ona do mnie wróciła ale boję się że ona do mnie nie wróci. Wszystko wygląda tak jakbym całkowicie przegrał."

#blackpill #przegryw #przegrywpo30tce #depresja #p0lka
TTedbundYY - Życie normickie pisze najlepsze scenariusze ale najśmieszniejsze jest to...

źródło: lol

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
@TTedbundYY: Małżeństwo dla szarego kowalskiego miało sens gdy kobieta nie mogła żyć w pojedynkę, zaledwie 100 lat temu. Teraz to tylko stara tradycja.

W dobie internetowej globalizacji i łatwości utrzymywania kontaktów w tajemnicy dzięki internetowi, łatwiej zostać frajerem niż kiedykolwiek wcześniej.
  • Odpowiedz
@TTedbundYY: zbieraj dowody, nagrywaj rozmowy i to Ty załóż sprawę o rozwód z orzeczeniem o jej winie! Prawnik a nie ksiądz czy psycholog! Do roboty!
  • Odpowiedz