Wpis z mikrobloga

Niepojęte jest dla mnie, że ludzie w moim wieku wychodzą z domu, robią, co chcą, poznają ludzi, wyjeżdżają, bawią się, idą, gdzie chcą i kiedy chcą, jedzą, gdzie chcą i co chcą, itd. I że to wszystko dzieje się w dużej mierze spontanicznie, bez wydziwiania i analizowania i bez ciągłych obaw o bzdety. Po prostu żyją i działają w celu własnego rozwoju - na gruncie zawodowym, towarzyskim, rodzinnym, sportowym czy jakimkolwiek innym. To dla mnie abstrakcja. Moje życie przypomina pobyt w zakładzie karnym typu półotwartego, gdzie za dnia można się przemieszczać po całym pudle, ale nocki spędza się w zamkniętej celi. Swoje życie spędzam wegetując w domu z okazjonalnymi spierdotripami, a każda noc odbywa się w moim zamkniętym pokoju. Nigdy nie wyglądało to inaczej. Bliżej mi już do 30tki, a żyję jak 10-latek.

#przegryw ##!$%@?
  • 32
  • Odpowiedz
@GalAnonimowy: Siedzę w domu, wegetuję, trwałem w mentalnym opóźnieniu, które sprawiło, że dziś jestem mentalnie niepełnosprawny i nie potrafię tego przerwać. Poza tym dochodzą takie czynniki jak mieszkanie na zadupiu i brzydki wygląd, które nie pomagają w wyjściu z problemu. Myślę, że ten pociąg już odjechał po prostu.
  • Odpowiedz
@ToJestNiepojete: ja żyłem bardzo aktywnie do 40 prawie, więc można powiedzieć, że byłem dynamiczniak oskarek. ale przyszedł covid, śmierć ojca i inne rzeczy i nagle dupa, boję się nawet na imprezę firmową iść, z kobietami boję się rozmawiać, nie jestem w stanie podejmować decyzji życiowych, dramat. więc w sumie to pewnie wszystko w głowie ale nie chce mi się tego naprawiać za pomocą jakiejś psycholożki julki 500zł za godzinę eh
  • Odpowiedz
@GalAnonimowy: Tak nazywam stan, w którym trwałem do ~22 roku życia. Widziałem, że odstaję od innych, że reszta osób nawiązuje relacje, spotyka się po szkole, gra w piłkę, ciągnie ich do towarzystwa, gdzieś wychodzą, przerwy spędzają na rozmowach, na pisaniu przez fb, idą tańczyć, gdzieś pojechać, itd. Widziałem, ale nie rozumiałem. Odbijało się to ode mnie, jak promienie światła. Obserwowałem rzeczywistość przez matową szybę, przez mgłę. Jak upośledzone dziecko. Tym samym
  • Odpowiedz
@januszkasprzykowski: #!$%@?ę te wszystkie psycholoszki, nie wyobrażam sobie, jak ktoś może z tego na poważnie korzystać i zostawiać konkretne siano. Psychiatra z lekami to co innego. Ale psycholog, który coś tam mi nagada o tym, jak powienienem spojrzeć na swoją sytuację, ma mi realnie pomóc? Nie wierzę. I tak mam poryty łeb od sadola, więc żadne półśrodki nie dałyby rady.
Swoją drogą trudno mi uwierzyć, że siedzę to z chłopem po
  • Odpowiedz
  • 0
@kutang__pan na mnie to ledwo co działa więc nie polecam, ale faktycznie, wielu ludziom mega pomaga, poza tym ketaminę można dostać dopiero jak dwa inne leki nie pomogą
  • Odpowiedz