Wpis z mikrobloga

@gharman: kto niby ogarnięty zostaje na uczelni? Przecież to praca dla typowych ludzi, którzy nie umieją się odnaleźć na tym świecie. To nie USA czy jakieś inne Chiny, gdzie uczelnia i szkolnictwo wyższe to poważny biznes.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@profesjonal_drajwer_of_taczka asystent to najnizszy stopien pracownika naukowo dydaktycznego. prowadzi zajecia albo badania.
jak ktos ma doktora zwykle jest adiunktem, ale czasem tylko asystentem. adiunkt (czyli co najmniej doktor) dostanie teraz 6800 brutto. czyli osoba po doktoracie po podwyzce dostaje mniej niz srednia w polsce za zeszly rok
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@Arktosik zgadzam sie. trzeba zamykac czesc a reszcie podwyzszyc pensje. ale to sie nie stanie.
btw. podczas gdy na uczelniach publicznych zmniejsza sie liczbe miejsc od kilku lat, powstaja rownolegle kolejne uczelnie prywatne z poziomem nauczanoa jeszcze nizszym
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@profesjonal_drajwer_of_taczka ja nie wiem ktory doktor ma 1,5h. mi na prowadzenie zajec wychodzi ok 10-15godzin tygodniowo, do tego srednio 2-5 godzin pracy dydaktycznej poza godzinami (sprawdzanie prac, aktualizacja wykladow itp). takze pol etatu faktycznego schodzi na godziny dydaktyczne i cos jeszcze wypadaloby napisac.
  • Odpowiedz
@gharman: u nas na uczelni ma w planie 1,5h na dziennych plus coś na zaocznych (no ale umówmy się - to nie jest co tydzień) co do pracy poza godzinami - to jedno kolokwium na koniec semestru. Napisanie lub podpięcie się do kogoś pod jakiś artykuł pewnie nie jest takie trudne jeżeli wybierze się banalne zagadnienie. Żyć nie umierać. A tak z ciekawości to ile trzeba mieć punktów za publikacje?
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@szynszyla2018 no a ja nie lubie takich frustratow, ale tez troche rozumiem, bo poswiecasz 10 lat zeby zostac doktorem ktory teoretycznie powinien cos znaczyc a finalnie zarabiasz tyle co ludzie w korpo w pierwszym roku
  • Odpowiedz
@Pawelkolega

@gharman: kto niby ogarnięty zostaje na uczelni? Przecież to praca dla typowych ludzi, którzy nie umieją się odnaleźć na tym świecie. To nie USA czy jakieś inne Chiny, gdzie uczelnia i szkolnictwo wyższe to poważny biznes.


To nieprawda. Tylko nieogarnieci ludzie na uczelni bieduja. To ze podstawa jest mala nie znaczy ze nie ma tam kasy.
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
@profesjonal_drajwer_of_taczka w najpodlejszym 5 jak spoza listy, a 20 jak najgorszy z listy. ale jak ktos ma 1,5 godziny tygodniowo to oznacza pewnie 2 godziny dydaktyczne. co przeklada sie na ok 7-8miesoecy po 4 tygodnie czyli jakies 60 godzin dydaktycznych. u mnie na uczelni mozna dostac zwolnienie z czesci godzin jak sie pelni rozne funkcje dodatkowe. mozna byc pelnomocnikoem do spraw czegos i zwykle za cos takiego jest ok 30-60 godzin dydaktycznych.
  • Odpowiedz