Wpis z mikrobloga

@Feministka2000 też kiedyś myślałam że zioło nie uzależnia, jest po nim fajna lekka faza i w ogóle palić, sadzić, zalegalizować ale potem dorosłam i miałam styczność z ludźmi uzależnionymi od zioła xD
Ostatnio też się natknęłam na jakieś badania hiszpańskie i się okazuje, że zioło może odpowiadać nawet za 50% problemów psychicznych.
@Feministka2000: jak pierwszy raz zajralem to pierwszą moją myślą było " o kurde już wiem czemu nie można po tym prowadzić". Więc wydaje mi się że to całkiem sensowne obostrzenie. Co innego jak masz już wyrobioną tolerancję ale przecież jak to miałoby być ogarnięte prawnie w takiej sytuacji?
@zwei: O, dobrze wiedzieć. Choć zdziwiło mnie, że u typa jednego pokazane było, że (mimo że on jednak używał regularnie) po pomyleniu rodzaju papierosa szybko dzwonił po żonę żeby wracała z zakupów, gdy w domu dwoje dzieci z nim. Przez te posty w necie i seriale - i to jak mnie miłośnicy zakrzykiwali w razie wyrazu nieufności - zawsze mi się wydawało że człowiek po prostu się robi odprężony, a tu
@Feministka2000 prócz tego co zostało już napisane, jest jeszcze jeden problem: ludzie różnie reagują na maryhę. Mam kumpelę, która sama potrafi zjarać jointa i w miarę normalnie po nim funkcjonuję, gdzieś ja np. po 3/4 buhach dokładnie tej samej odmiany (sativa), mam mocną faze i nie byłbym w stanie ogarnąć bardziej odpowiedzialnych rzeczy.
@Yeboy: aa, noo, znam podobny przypadek, że dwie osoby tyle samo ciastek zjadły i jedna szybko była jakby zawiana i zasnęła, druga zero większych skutków, i jak opowiadali to innym ludziom, to w odpowiedzi "ee, kłamiecie, niemożliwe"