@Trzesidzida: przecież ostatnio ojciec też dzwonił w Polsce na policję, że córka mu się zgubiła i po 6 godzinach znaleźli ja zamarznięta pod jakimś supermarketem pewnie z kilometr od domu
@Trzesidzida Dobrze, że się nie dodzwoniła na komendę we Wrocławiu. Jeszcze by tam kto przypadkiem umił po angielsku, a oni na 99% dojechaliby Kevina za pół godziny. Nie to co te dwie niedojdy
@Trzesidzida: ale wiesz ze w latach 80 i 90 nikt sie tak strasznie dzieciakami nie przejmował jak teraz? Pamietam jak wakacje to było wyjscie z domu o 9:00, ewentualnie obiad w swoim domu, chociaż często w jakimś przypadkowym i powrót kolo 21 jak sie ciemno robiło? Rodzice mieli pełne wyjebongo na dzieci...
#film #lotr Żona pojechała na majówkę do swoich rodziców, niestety nie mogłem z nią jechać, co za pech, bo coś mnie tak #!$%@?ło w kostkę tak, że ta spuchła, że jest równa z łydka.No cóż, trzeba sobie jakoś radzić.
#kevin
W latach dziewięćdziesiątych u nas pewnie by nie odebrali nawet telefonu, takie byli czasy.
Dobrze, że się nie dodzwoniła na komendę we Wrocławiu. Jeszcze by tam kto przypadkiem umił po angielsku, a oni na 99% dojechaliby Kevina za pół godziny. Nie to co te dwie niedojdy