Wpis z mikrobloga

@GandaIf: Albo my im tak tużo tej pomocy wysyłamy że mają nadmiar albo tam robienie takich wałów jest na porządku dziennym. Ja obstawiam to drugie xD
  • Odpowiedz
@GandaIf: powiedz mi, #!$%@?, jak to #!$%@?, przed wojną mieli polskie produkty, a w czasie wojny nie mogą mieć, #!$%@?, polskich produktów? Chyba tym bardziej logiczne, że jest ich więcej, skoro mają pourywane łańcuchy dostaw i najprościej teraz importować z Polski.
Nie mówię, że nie kradną tych darów, ale niech da jakiś dowód na to, że te produkty na półkach nie pochodzą z uczciwej dystrybucji.
  • Odpowiedz
Produktów dla Biedronki nie kupisz w żadnej hurtowni


@Huczek: @DorianJS nie wiem czy można kupić w hurtowni czy nie, ale nie zmienia to faktu, że również przed wojną były w ukraińskich sklepach
  • Odpowiedz
  • 20
@Huczek: ale możesz normalnie w sklepie kupić na fakturę i sprzedawać w swoim sklepie, serio, to nie jest zabronione:D
  • Odpowiedz
@Ranger: @dmde @dmde on w innym filmiku pokazywał etykiety i tłumaczył, że sprowadzone legalnie do sprzedaży według ich prawa powinny mieć chociaż naklejki po ukraińsku ze składem itp. a nie miały.
Latało to jakiś czas temu na twitterze
  • Odpowiedz
Ukraina to się zaraz sama rozleci XD


@GandaIf: To znaczy, Polacy prowadzący sklepy z "chemią z niemiec" rozkradają niemiecką pomoc humanitarną? Polska też się rozleci?
  • Odpowiedz
Nie mówię, że nie kradną tych darów, ale niech da jakiś dowód na to, że te produkty na półkach nie pochodzą z uczciwej dystrybucji.


@Ranger:
Przecież to są rzeczy prosto z tych koszyków na pomoc humanitarną ustawionych przy wyjściu z Biedronki. Tam nawet jest tabliczka z rekomendacją, jakiego rodzaju żywność tam wrzucać, dziwnie się te rekomendacje pokrywają z tym co na filmie - suche rzeczy z długim terminem ważności i w
  • Odpowiedz
@dmde: nie no przecież są napady przez Ukraińców robione na Polaków i wyrywają im z kosza na zakupy kaszę i wiozą do siebie tirami żeby sprzedać na Ukrainie, co ty nie otworzyłeś oczy i nie czytałeś randomowego konta na Twitterze z łamaną polszczyzną???
  • Odpowiedz
@sloppyjoe12: filmiku nie oglądałem z dźwiękiem, odpisuje tylko kolesiom, co twierdzą, że jak produkt wyprodukowany dla biedronki to tylko ona może go sprzedawać
  • Odpowiedz
@Ranger no tutaj chodzi o to, że produkty wyprodukowane dla Biedronki/Lidla nie powinny być sprzedawane przez inne sklepy. I nie posiadać żadnych ukraińskich napisów. Bo niby jak je dopuścili do sprzedaży
  • Odpowiedz
@Ranger Dwa, podejrzewam, że jak w Polsce produkt zagraniczny wprowadzony do obrotu potrzebuje etykiety w narodowym języku. Przykładowo w Polsce jak kupisz sobie chińskie piwo, to też będziesz miał naklejkę z receptura i nazwa po Polsku.

Podejrzewam, że w tym kontekście szuka i mówi "tu nie ma nic po ukraińsku".
  • Odpowiedz
Kasza jaglana z biedronki 45 hrywien, czyli około 4,80zl gdzie w Polsce kosztuje tyle samo a dolicz jeszcze transport, jakieś podatki na Ukrainie. Już widzę jak ktoś kupuje w Biedronce kasze i sprzedaje za tyle samo na Ukrainie xD
  • Odpowiedz
Był ktokolwiek w biedronce przy granicy i widział w jaki sposób jest ona zorganizowana? Nikt tam się nawet nie bawi w wykładanie towaru tylko kartony układają a Ukraińcy biorą wszystko jak leci. Normalnie to niemożliwe sprzedać to u siebie w sklepie później.

Jakiekolwiek dowody że to faktycznie z tej pomocy? Naprawdę Lidl i biedronka nie sprawdzają komu przekazują ta żywność?

Elita internetu kolejny raz powiela ruską propagandę bez żadnych dowodów. Stare, znałem.
  • Odpowiedz