Nagranie Purdue Pharma, które wyciekło, a następnie są zobrazowane symbolicznie konsekwencje jakie poniosło społeczeństwo i sprawcy.
Część osób pewnie nie zna szczegółów, więc żeby lepiej zobrazować co i jaki dramat kryje się za tym nagraniem i słowami poniżej krótka analogia.
To tak jakby, przykładowo Olren :) stał się głównym sprzedawcą alkoholu w kraju oraz zachęcał kierowców do picia. Powoływałby się na badania* opublikowane w prestiżowym czasopiśmie, z których wynikała, że jazda pod wpływem alkoholu powoduje większą koncentrację, skupienie oraz wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo na drogach oraz zmniejsza ilość wypadków.
Z kodeksu wykroczeń i karnego wykreślony zostaje przepis o jeździe pod wpływem alkoholu.
Sprzedawcy zachęcają kierowców do kupowania i picia alkoholu w czasie jazdy, informując jak to pozytywnie wpłynie na nasze bezpieczeństwo. Dostają oni również premie za jego sprzedaż.
*Co prawda "badanie" było przeprowadzone na grupie 10 kierowców. Z czego 5 to przeciętni kierowcy po 50. roku życia prowadzącym pojazd na trzeźwo, a drugie 5, to profesjonalni kierowcy wyścigowi, którym podano pewną ilość alkoholu.
Firma zabezpiecza się, tworząc i umieszczając w niewidocznych miejscach tabele dotyczące możliwego przyjęcia alkoholu, bez negatywnego wpływu na bezpieczeństwo na drodze.
Wszyscy zaczynają widzieć, że na drogach staje się coraz mniej bezpiecznie, ginie coraz więcej osób. Firma tłumaczy, że sprawcami są osoby, które nie są jej klientami, a które same robią bimber w warunkach domowych. Poza tym sprawcą wszystkich wypadków jest jedna grupa osób, która ma wrodzone predyspozycje do uzależnień, dodatkowo charakteryzuje się brakiem poszanowania prawa i przeświadczeniem o wyjątkowości i tym, że żadne normy i wartości ich nie dotyczą, dlatego jakiekolwiek zmiany przepisów nie podziałają. Ale jednocześnie firma poczuwa się do odpowiedzialności za wspólne dobro i przeprowadzi kampanię edukacyjną wśród swojego personelu. To wytłumaczenie jest pozytywnie przyjęte przez różne organy czy regulatorów w kraju.
A jednocześnie jest zjazd sprzedawców z całego kraju i jakiś dyrektor z muzykiem śpiewają: "Zimna wódka - sprzedajemy, dobre whisky - sprzedajemy, wszyscy jesteśmy Olrenem"
A historia kończy się tak, że po latach takiego działania i ogromnym wzroście wypadków, śmierci na drogach, tłumaczą się, że nie byli świadomi takiego wpływu alkoholu na ludzi. Płacą jakąś karę. Firma bankrutuje. Otwierają nową i dalej sprzedają alkohol ale już bez zachęcania. :)
@jazgarz: Mundi produkuje i dystrybuuje leki. Tutaj też jest ciekawy wątek, w Stanach po naciskach wdrożyli pewnie zmiany w tabletach, a dla całej reszty świata pchają niezmienione - mimo że nie wiąże się to dla nich ze zmianą kosztów produkcji.
@jazgarz: Tak, mundi to odrębna (z przeznaczeniem międzynarodowym) firma należąca do nich, która przejęła "ciężar" produkcji :) jakieś plotki były o planowanej sprzedaży ale brak konkretów. A jak podaje AP w m.in. Chinach, Australii czy Włoszech stosują te same praktyki co w USA.
Część osób pewnie nie zna szczegółów, więc żeby lepiej zobrazować co i jaki dramat kryje się za tym nagraniem i słowami poniżej krótka analogia.
To tak jakby, przykładowo Olren :) stał się głównym sprzedawcą alkoholu w kraju oraz zachęcał kierowców do picia. Powoływałby się na badania* opublikowane w prestiżowym czasopiśmie, z których wynikała, że jazda pod wpływem alkoholu powoduje większą koncentrację, skupienie oraz wpływa pozytywnie na bezpieczeństwo na drogach oraz zmniejsza ilość wypadków.
Z kodeksu wykroczeń i karnego wykreślony zostaje przepis o jeździe pod wpływem alkoholu.
Sprzedawcy zachęcają kierowców do kupowania i picia alkoholu w czasie jazdy, informując jak to pozytywnie wpłynie na nasze bezpieczeństwo. Dostają oni również premie za jego sprzedaż.
*Co prawda "badanie" było przeprowadzone na grupie 10 kierowców. Z czego 5 to przeciętni kierowcy po 50. roku życia prowadzącym pojazd na trzeźwo, a drugie 5, to profesjonalni kierowcy wyścigowi, którym podano pewną ilość alkoholu.
Firma zabezpiecza się, tworząc i umieszczając w niewidocznych miejscach tabele dotyczące możliwego przyjęcia alkoholu, bez negatywnego wpływu na bezpieczeństwo na drodze.
Wszyscy zaczynają widzieć, że na drogach staje się coraz mniej bezpiecznie, ginie coraz więcej osób. Firma tłumaczy, że sprawcami są osoby, które nie są jej klientami, a które same robią bimber w warunkach domowych. Poza tym sprawcą wszystkich wypadków jest jedna grupa osób, która ma wrodzone predyspozycje do uzależnień, dodatkowo charakteryzuje się brakiem poszanowania prawa i przeświadczeniem o wyjątkowości i tym, że żadne normy i wartości ich nie dotyczą, dlatego jakiekolwiek zmiany przepisów nie podziałają. Ale jednocześnie firma poczuwa się do odpowiedzialności za wspólne dobro i przeprowadzi kampanię edukacyjną wśród swojego personelu.
To wytłumaczenie jest pozytywnie przyjęte przez różne organy czy regulatorów w kraju.
A jednocześnie jest zjazd sprzedawców z całego kraju i jakiś dyrektor z muzykiem śpiewają:
"Zimna wódka - sprzedajemy,
dobre whisky - sprzedajemy,
wszyscy jesteśmy Olrenem"
A historia kończy się tak, że po latach takiego działania i ogromnym wzroście wypadków, śmierci na drogach, tłumaczą się, że nie byli świadomi takiego wpływu alkoholu na ludzi. Płacą jakąś karę. Firma bankrutuje. Otwierają nową i dalej sprzedają alkohol ale już bez zachęcania. :)
To tak w skrócie i uogólnieniu.
#ciekawostki #nauka #usa #zdrowie #historia #afera #teoriespiskowe
@SawyerJ: to jak się teraz nazywają?
To w końcu jak?
Chyba jednak Knoa Pharma.
Purdue Pharma Bankruptcy
https://www.purduepharma.com/restructure/