Wpis z mikrobloga

Jak dobrze wiecie, w ostatnim czasie sporo klubów dostało kary za brak szkolenia, a kluby takie jak Unia Leszno, Stal Gorzów czy TŻ Ostrovia odmówiły zapłaty tejże kary w związku z czym nie otrzymały licencji na sezon 2024.
W przypadku klubów takich jak np. Unia czy Ostrovia raczej wszyscy możemy być zgodni, że szkolą i to nawet bardzo dobrze, a aktualny regulamin PZM jest po prostu oderwany od rzeczywistości, co próbują pokazać protestujące kluby.
PZM jest jednak nieugięty i 20 grudnia mija termin na odwołanie i zapłatę.

W związku z tym, m.in. klub z Ostrowa Wielkopolskiego wydał takie oświadczenie:

Sponsorzy nie byli w stanie wyłożyć dodatkowych środków finansowych na sezon 2024, a horrendalnie wysokiej „opłaty szkoleniowej” w wysokości 340 tysięcy złotych, z którą absolutnie się nie zgadzamy, klub nie miał zaplanowanej w budżecie.

W związku z powyższym, by uzyskać licencję na sezon 2024, z bólem serca jesteśmy zmuszeni wypożyczyć do WTS-u Wrocław lidera formacji juniorskiej naszego klubu, Jakuba Krawczyka. Robimy to przyparci do muru przez bezduszny regulamin szkoleniowy, który krytykowaliśmy i będziemy krytykować.


Podsumowując można by rzec, że macie problemy ze szkoleniem? To za karę oddajcie swojego najlepszego juniora, bo nie dostaniecie licencji. Jak dla mnie jest to największy skandal od czasów finału z 2013, gdy Apator z niego uciekł.

Tak na marginesie dodam, że kary nie otrzymały takie kluby jak Włókniarz Częstochowa czy np. Sparta Wrocław.
W. Koerber zdołał już zauważyć pewien paradoks. Mianowicie Sparta wyłożyła pieniądze na Krawczyka, gdyż Ostrów był przyparty do muru. Ostrów zapłaci tę karę do PZM, a PZM później rozdziela nagrody z tychże kar i wręcza je klubom, które szkoliły. Nagrodę więc otrzyma np. Sparta Wrocław, której zwróci się część pieniędzy za Krawczyka.

Witamy w polskim żużlu! :)

A wy co o tym wszystkim sądzicie?

#zuzel
  • 5