Wpis z mikrobloga

#nieruchomosci #kredythipoteczny #kredyt2procent #kredyt #pekao

Mireczki,

W połowie lipca złożyłem wniosek o BK2, generalnie kredyt mi przyznano i teraz wniosek "jest u analityka". Tylko że ten wniosek jest już tam od końca października(!). Z jednej strony spoko bo nie muszę jeszcze płacić kredytu a mieszkania i tak jeszcze nie odebrałem, z drugiej strony wolałbym mieć to już załatwione.

U was też to się tak ciągnie?
  • 10
Ja bym się tam dobijała do Pekao na twoim miejscu. Mają tam niezły burdel generalnie. Ja składałam wniosek w połowie września i w połowie listopada miałam decyzję.
@janek_kos: A, sorki - źle cię zrozumiałam. Mnie zaproponowali podpisanie umowy w Wadowicach, a jestem z Krakowa, bo w Krakowie ciężko o termin podobno. Jak im powiedziałam że mam już podpisaną umowę w Aliorze, to od razu byli wstanie znaleźć termin, bo inny pośrednik by zarobił ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja mam inną sytuację, bo biorę z rynku wtórnego i mam już podpisaną umowę w Aliorze i
@janek_kos: co to znaczny, że przyznano i jaką decyzję? masz to na jakimś piśmie?

dopóki nie masz podpisanej umowy, to nie masz nic i teoretycznie wszystko może się jeszcze (odpukać) wykrzaczyć

w pekao masz najpierw wstępną decyzję finansową, potem wniosek czeka na tzw. bramkę sprawdzającą komplet dokumentów (do tego czeka się najdłużej), dalej przechodzi przez systemy wewnętrzne banku oceniające ryzyko, malwersacje finansowe, a pod koniec jest jeszcze analityk, który sprawdza nieruchomość
@janek_kos: też czekam w Pekao od lipca. Dopiero po maltretowaniu telefonami w październiku dostałem wstępną decyzję i od tamtej pory cisza. Mam pozytywną decyzję z innego banku, więc chyba trzeba będzie po prostu z niej skorzystać.