Wpis z mikrobloga

Ostatnio naszły mnie przemyślenia ilu ludzi nie docenia faktu posiadania social circle, takiej paczki znajomych bycia częścią większej grupy, dużo osób czuje się samotni pomimo że ma jakieś tam kontakty towarzyskie, spotkanie z jednym czy dwójką kolegów na piwo raz na dwa tygodnie jako forma jakiejś socjalizacji TO NIE JEST PEŁNA FORMA SOCJALIZACJI MUSICIE TO ZROZUMIEĆ, dopiero gdy zostałem przyjęty do grupy znajomych to zrozumiałem to, grupa w której jest kilka osób, tworzycie całość, idealna to więcej niż 3 czy 4 osoby (konieczne dwóch różnych płci - warunek konieczny) bo w takiej nie podołacie jako osoba aspołeczna, szybko wyjdzie że jesteście spierodoleni, zanim zdążycie choć trochę nauczyć się normickich skilli społecznych, grupa nie może być też za duża więćej niż 10 osób to bardziej zbieranina, osoby mogą nie pamiętać twojego imienia, dodatkowo przy takiej liczbie osób bardzo trudno jest wybrać termin, jak parę razy się nie pojawisz to ludzie mogą tego nawet nie zauważyć, będziesz robił za tło wśród normików

Jeżeli nie jesteście normikami , chadlitami czy czadami to social circle to jedyne rozwiązanie, online dating odpada, jakiś podryw spontaniczny typu praca czy uczelnia to będzie odrzucenie z marszu, nie zdążysz pokazać charakteru (o ile nie jesteś całkowicie #!$%@? i choć szczątkowo on istnieje) zostają tylko znajomi, najpierw przyjaźń potem związek (dawniej ludzie tak się poznawali jeszcze parenaście lat na studiach to była dominująca metoda a nie żądne tindery xD.

W takiej grupie wspólnie się spotykacie spędzacie czas, masz szansę się poznać, dodatkowo co ISTOTNE NIE MA NASTAWIENIA NA ZWIĄZEK, jak pójdziesz na randę z tindera czy zaprosisz jeden na jeden laske z uczelni to ona od razu patrzy na ciebie jako na kandydata na chłopaka, bardzo łatwo jest w stanie was odrzucić zanim na dobre pozna.
Początkowo wspólne imprezy w klubach lub na chacie, potem kolejne etapy typu współne wakacje, dopiero jak do takiej dołączyłem grupy to zrozumiałem na czym polega ŻYCIE STUDENCKIE, paczka znajomych sprawia że czujecie swoją wartość, ktoś was lubi, czuje przyjemność ze wspólnego spędzania czasu, piwko raz w miesiącu to jakiś smutny obowiązek do odbębniania, dziewczyny tak nie poznasz. W takiej grupie jak coś wyjdzie to wyjdzie jak nie to nie, liczy się wspólnie spędzony czas

Teraz najważniejsze... do takiej grupy sam się nie dostaniesz, nie ma sensu wpraszać się do takiej grupy bo wieje to CHAMSKĄ desperacją, #!$%@? na na kilometr, od razu widać #!$%@?, nikt spierdoxa nie chce. Jedyny sposób to zapoznajesz jakiegoś zioma, koniecznie kogoś kto ma dużo znajomych, typ ekstrawagentyka, próbójesz się z nim zaprzyjaźnić, jeżeli się uda to po czasie liczysz, ewentualnie delikatnie proponujesz jakąś imprezę, cała nadzieja że uzna on że jesteście wystarczająco normalni aby poznać się z jego social circle, musicie do social circle dołączyć, sami nie stworzycie nowego (wyjątek początke szkoły średniej lub studiów, wszyscy są nowi, nikt się nie zna), jak dołączycie to swoją #!$%@?ą osobowość zostawiacie na wykopie, chacie, gdziekolwiek, na te parę godzin musicie zapomnieć o wszystkim co przeszliście i sprówobać (tak wiem że to trudne) być normalnym, liczyć że was polubią, pierwsze wrażenie jest najważniejsze, nie da się go powtórzyć.

I na koniec nawet jak poznacie i będziecie w jedyn social circle to nie osiadajcie na laurach tylko próbójcie do kolejnego się wbić, idealnie są 3 takie grupy, minimum 2, aczkolwiek dla kogoś kto nigdy w takim nie był to nawet przyjęcie i bycie w jedynie to wielki sukces i przedewszystkich szok jak ludzie się integrują jako normictwo, a nie siedzą na chacie sami.

Dlaczego warto mieć więcej niż jedną grupę? Bo w momencie gdy spróbujesz wejśc na nowy level i zacząc zarywać do jakiejś dziewczyny to możesz doświadczyć odrzucenia, po takim czymś social circle może się skończyć, często z uwagi na solidarność jajników to ty przestajesz być zapraszany nie ona, to ona może innych nastawić przeciwko tobie, pamiętajcie o tym. Podsumowując szansa na poznanie dziewczyny bez social circle jeżeli jesteś mniej niż 5/10 jest bliska zeru, inaczej czeka was smutna szara samotność, ludzie nie doceniają możliwości związanych z posiadaniem paczki znajomych

#przegryw
#incel
#przegrywpo30tce
#blackpill
#tfwnogf
#przemcel
#zwiazki
#studbaza
  • 47
  • Odpowiedz
@jonasz68: ludzie są na dłuższą metę denerwujący. Tańczyć w klubie nie lubię, bo i tak za brzydki jestem na coś więcej. FwB fajnie by było mieć, ale to trzeba się urodzić przystojnym.
  • Odpowiedz
@jonasz68: Ja tam mam obecnie dwie takie grupy znajomych. Jedna bliższa (logistycznie, plus z znam się z nimi ponad dekade, a z niektórymi od 17-18 lat). I co? Nic. Plus taki, że czasami wyjdę w piątek/sobotę, ale i tak widać, że się do nich nie pasuje. Jedna grupa znajomych zawiera osoby bardzo towarzyskie i imprezowe. Drogie auta, obracanie dziewczyn, imprezy w klubach po całej polsce, wakacje w Dubaju, itd. I daje
  • Odpowiedz
  • 1
@Eteres: spróbój jednak wskoczyć choć z wyglądu na tego niższego nornika 4/10, stary jaką ty masz SMV że cię do klubu nie wpuszczają musisz być 1/10 albo 2/10, rozumiem że jest sporo osób poniżej przeciętnej rozkład normalny ale ludzi okropnie brzydkich naprawdę nie jest jakoś masakrycznie dużo
  • Odpowiedz
spróbój jednak wskoczyć choć z wyglądu na tego niższego nornika 4/10


@jonasz68: Napisz mi co mogę zrobić. Jestem niemal przekonany, że już tego próbowałem.

musisz być 1/10 albo 2/10


No zgadłeś.

ludzi okropnie brzydkich naprawdę nie jest jakoś masakrycznie dużo


Ale są i cierpią. Myślisz, że jak ktoś jest brzydki to jego interesuje, że mało jest takich osób? Samotność wcale nie jest wtedy mniej odczuwalna. Tylko się czujesz jak odmieniec.
  • Odpowiedz
@jonasz68: Mocno asymetryczna twarz, kraniosynostaza, fatalne proporcje czaszki, ogromne zakola, włosy jak siano, cienką szczękę (w zasadzie między brodom a dolnymi zębami jest bardzo mało miejsca), krzywy nos, brzydkie oczy, niesymetryczne, duże uszy, fatalny szkielet, brak tendencji nabierania tkanki mięśniowej (siłowo i wytrzymałościowo może być 2 razy lepiej, żeby pod względem wizualnym zmieniło się niewiele), ogromny łeb i ogólnie jestem ohydny (co wielokrotnie usłyszałem). Próbowałem fryzjerów, barberów, siłowni, aparatów, itd. -
  • Odpowiedz
  • 2
@gnomol: oznacza to że po prostu nie powinniśmy popadać w jakiś marazm że 30% facetów to odpady genetyczne i zawsze będą sami, odpady genetyczne zawsze będą tak jak i zawsze będzie samotność, aczkolwiek skala tego zjawiska jest ciągle przeszacowywana przez użytkowników portalu wykop, w rzeczwyistości takie osoby to max 10% społeczeństwa męskiego
  • Odpowiedz
  • 0
@jonasz68 Może i tak, ale prawda taka, że facet 3/10 nie podoba się niemal każdej kobiecie. Musi mieć bardzo dużo szczęścia, aby kogoś znaleźć. Tak to wygląda w praktyce.
  • Odpowiedz
  • 0
@gnomol: zgadzam się, taki facet musi bardzo się nastarać nawet na kobietę która jest na równi z nim nie mówiąć już o typowej przeciętnej lasce
  • Odpowiedz