Aktywne Wpisy
stanleymorison +134
Standard przy każdym wypadku w tym kraju. Ubezpieczenia na cały majątek nie ma, bo nie jest frajerem żeby jakimś cwaniakom ubezpieczycielom płacić, a potem skomlenie i żebranie o hajs od ludzi. Swoją drogą, szybko chłop oszacował straty, 300k jak w mordę strzelił.
#warszawa #bekazpodludzi
#warszawa #bekazpodludzi
Łajka poleciała w kosmos na pokładzie Sputnika 2, czyli drugiego radzieckiego sztucznego satelity, który wystartował miesiąc po Sputniku 1. Żeby zdążyć z terminem i po raz kolejny wyprzedzić USA, sowieci nawet ściągali inżynierów z przyznanych im wcześniej urlopów.
Na niewiele się to jednak zdało, bo o ile udało się przygotować sondę na czas, to nie była jeszcze rozwinięta technologia umożliwiająca bezpieczny powrót z komosu na Ziemię. Od początku było więc przesądzone, że Łajka nie przeżyje tej misji.
Nie chciano jednak by pies-kosmonauta umarł z głodu lub braku tlenu, dlatego zaplanowano by dziesiątego dnia misji podajnik karmy dostarczył Łajce zatrute jedzenie. Niestety, jak to później często bywało z radzieckim programem kosmicznym, nie wyszło to tak jak miało wyjść.
Statek dotarł na orbitę, ale przez awarię nie powiodło się odłączenie sondy od górnego stopnia rakiety. Wkrótce rakieta zaczęła zbierać ciepło i przekazywać je do kapsuły z Łajką. Niezależnie od tego doszło też do uszkodzenia termoizolacji samego Sputnika 2.
Wskutek tych problemów system kontroli cieplnej w kapsule stał się niewydolny i temperatura wnętrza zaczęła szybko rosnąć do 40 stopni Celsjusza. Tętno Łajki też bardzo długo utrzymywało się na wysokim poziomie, bo aż dwa raz większym niż przed startem.
Stan jej zdrowia był cały czas monitorowany. Po trzech godzinach tętno zwierzęcia wróciło do normy. Suczka jadła karmę, ale wciąż pozostawała zestresowana. Tak było do 5-7 godziny lotu, kiedy w trakcie czwartej orbity wokół Ziemi funkcje życiowe Łajki ustały.
Związek Radziecki przez dziesięciolecia kluczył w swoich zeznaniach na temat tego, co stało się z psem. Raz mówili, że mechanizm sondy uśpił Łajkę, a innym razem, że suczka zmarła z niedotlenienia, gdy wyczerpały się baterie w statku.
Dopiero na przełomie wieków prawda wyszła na jaw. W 2002 roku, pracujący przy misji Dimitri Malashenkov przyznał, że Łajka umarła ze stresu i przegrzania. Winę zrzucił na zbyt krótki termin startu, który nie pozwolił na zbudowanie porządnego systemu wymiany ciepła.
Współcześnie Łajka jest symbolem wczesnej historii eksploracji kosmosu i przykładem jak poświęcenie zwierząt przykłada się do rozwoju ludzkości. Pamiętajmy jednak, że pod tym wszystkim kryje się dramat psa, który zginął przerażony, samotny i w piekielnych warunkach.
#kosmogadka
---
#historia #historiajednejfotografii #ciekawostki #zainteresowania #kosmos #eksploracjakomosu #zsrr #gruparatowaniapoziomu #psy #technologia
14 października zdechła Łajka że Sputnika...
To jest kit wcisniety opini publicznej. Gdzies widzialem zapiski inzyniera pracujacego przy tych pierwszych sputnikach i zdecydowanie opisal ze nie umiescili mechanizmu rozlaczenia kabiny od ostatniego stopnia rakiety bo byl za