Wpis z mikrobloga

Proszę o poradę. Mam pracę, której tryb mi odpowiada i mam w miarę blisko z domu. Mam też dzięki niej czas żeby się uczyć i rozwijać. Ale kasa jest słaba i od jakiegoś czasu zaczyna mnie bardzo denerwować i stresować to, że przy najmniejszej drobnostce dostaję mocny ochrzan od szefostwa w postaci krzyczenia. I to naprawdę chodzi o drobnostki. Dochodzi do tego że przy każdej jakiejś nietypowej sytuacji czy przy nadchodzącym połączeniu po prostu strasznie się stresuję, że znowu będę stać przy telefonie 20 minut i słuchać wiązanki krzyków. Nie chodzi o to,że jestem płatkiem śniegu ale przy byciu na każde zawołanie i poświęcanie czasem swoich planów na rzecz przyjścia do pracy wymagam chociaż podstawowego szacunku. Szukalibyście innej pracy? Jakieś inne rozwiązanie proponujecie?
#kiciohpyta #pracbaza
  • 4
  • Odpowiedz
@alicjadluto: jak zrozumiesz jedno to bedzie Ci lepiej. A mianowicie:

Do pracy nie chodzi sie po to zeby sie wrzodow zoladka nabawic.

Chodzenie do pracy z "przymsu" wczesniej czy pozniej skutkuje czyms niedobrym. Kasa jest wazna, ale niewarta zdrowia i komfortu zycia.
Wiem to i z autopsji i z obserwacji.
  • Odpowiedz
@alicjadluto: za stary chyba jestem, nie potrafię sobie wyobrazić że ktokolwiek na mnie podnosi głos w robocie.

Dlaczego na to pozwalasz? Jakby cie bili to też byś na to pozwalała?
Niewyobrażalne jest to jak łatwo ludzie adaptują się do patologii.
  • Odpowiedz