Wpis z mikrobloga

Głosować powinni móc tylko ludzie pracujący i mieszkający w polsce. Bezrobotni i ludzie którzy wyjechali powinni mieć #!$%@? do powiedzenia o polsce.
A to że osadzeni w zakładach karnych no mają prawo głosu to już jest w ogóle żałosne w tym systemie. Jednostki które mają w dupie to państwo i jego prawo mogą decydować o losie kraju którym gardzą, brzmi jak słaby żart.
  • 266
@CosyGrave: Oj, bo przecież NIGDY NIKT nie robił warunkowych elementów, tylko wszystko jest proste zawsze w tym kraju.
Nie pracowałeś ostatnie 2 lata, nie głosujesz. I ciach, mózg #!$%@?, niemożlwe stało się możliwym
Głosy powinny być też ważone a waga wynikać z wieku głosującego i jego przewidywanej długości życia. Głos 20-latka powinien być wielokrotnie silniejszy od głosu 70-latka


@Monke: Ja bym jednak proponował prawo wyborcze dopiero od 30 rż, przynajmniej dla mężczyzn. I już byśmy odsiali większość patologii w polityce. Wtedy i tak mają niemal zerową wiedzę o świecie i raczej mało rozsądku i umiejętności planowania dalej niż na kilka lat do przodu.
@wujek_zla_rada Czyli kobiety siedzące w domu i wychowujące dzieci nie miały by prawa głosu? A o losie Nauczycieli, sprzedawców,magazynierów itp. będą decydować Oskarki które przejęły firmę po ojcu albo ich stary na fikcyjnym stanowisku zatrudnił? Ewentualnie partyjniacy na synekturach? Zajebisty pomysł. Co może pójść nie tak.
@missioncritical

czyli im więcej kasy masz, tym ważniejszy jest twój głos?


Nie, im większe podatki płacisz tym ważniejszy jest twój głos, posiadanie majątku nie oznacza, że płacisz większe podatki. Bardzo bogaci ludzie zazwyczaj uciekają od płacenia wysokich podatków.

Prawo głosu powinni mieć Ci którzy na państwo sie składają, a ten glos powinien być współmierny do tego ile dokładasz. Zdecydowanie wole, by rządzili ludzie którzy są wykształceni, tworzą miejsca pracy, są zaradni, potrafią
Ja bym poszedł w Ina stronę. Tylko ludzie mający dzieci powinni móc głosować. Tylko im zależy na przyszłości państwa w dalszej perspektywie.Oni też zapewnia utrzymanie ciągłości narodu i kraju. To że bezdzietni którzy gardzą przyszłością kraju mogą głosować brzmi jak słaby żart.
@missioncritical a co powiesz na to aby Ty i twój sąsiad przegrywa, głosowali kto będzie spał z Twoją żona i korzystał z Twojego wynagrodzenia. Wyjdzie 50 na 50. Będziecie się dzielić ;). Fajna ta demokracja :P
Zdecydowanie wole, by rządzili ludzie którzy są wykształceni, tworzą miejsca pracy, są zaradni, potrafią myśleć perspektywicznie,


@wujek_zla_rada: wymieniłeś przynajmniej trzy różne grupy społeczne. Nie wiem skąd przekonanie, że ludzie majętni to ci wykształceni i zaradni. Majątek się też dziedziczy, wiesz?

Generalnie chcesz by państwo było pulą zasobów, o której decydują ci którzy dorzucają się najwięcej. Bardzo uproszczone myślenie tutaj stosujesz. Zarówno wobec państwa jako konstruktu społecznego, jak i wobec żyć pojedynczych
@Kinda: Do dupy pomysł. Klasa pracująca #!$%@?łaby emerytów czy rencistów. Państwo to coś więcej niż klasa pracująca.

Poza tym nie wiem czy chciałabym odbierać prawa wyborcze typowi który zabił gwałciciela swojej córki i teraz siedzi bo prawo jest gównem. Albo w przypadku gdzie molestowana zabiła oprawce i teraz ma wyrok. To nie jest takie proste zrównać całe więzienie do patologi, bo siedzą w nim też łepki po 18 lat za marychę.
@Kinda: wystarczy uzależnić prawo głosu od zdania matury. Skoro jest to egzamin dojrzałości, to można go wykorzystać do sprawdzenia czy dana osoba zdobyła tę podstawową wiedzę przez wszystkie lata swojej edukacji. Można ją też dodatkowo rozszerzyć o krótki egzamin z wosu/podstaw przedsiębiorczości.
@Kinda: bezrobocie jest niskie, problemem tego kraju nie jest to, że głosują nieroby tylko powszechna fanatyczna głupota. Na coś tak banalnego jak wózek widłowy trzeba mieć pozwolenie, a do decydowaniu o losie nas wszystkich wystarczy dowód osobisty. Aby uzdrowić choć trochę ochlokrację trzeba wprowadzić egzamin obywatelski, który testuje wiedzę z aktualnych przepisów w szczególności w kwestiach podatkowych, podstawową umiejętność liczenia i zdolność do wyciągania logicznych wniosków. Po czymś takim realna frekwencja