Wpis z mikrobloga

Kiedyś czytałam taką książkę, bardzo stara SF, nie mogę sobie przypomnieć tytułu, ale chyba polskiego autora. Statek rozbija się podczas podchodzenia do lądowania, wszystkie urządzenia wysiadają, jednak z pomocą sprężonego powietrza załodze udaje się uruchomić jakiś tam generator. Potem odwiedzają coś w rodzaju fabryki, a następnie spotykają obcych, którzy wyglądają jak duże ślimaki, tyle, że zamiast głowy mają coś w rodzaju torsu dziecka. Ktoś coś kojarzy?

#kiciochpyta #ksiazki #czytajzwykopem #scifi
  • 7
  • Odpowiedz