Wpis z mikrobloga

Pierwsza i podstawowa informacja żyję ???? Po sześciodniowym pobycie na intensywnej terapii, przenieśli mnie na "oddział matkę" neurochirurgię. Usunięto mi cztery duże guzy, które były ściśnięte a między nimi były nerwy wychodzące od rdzenia, w sumie nic dziwnego, że już mało co mi pomagało na ból i nie mogłam się ruszać zbytnio. Pan doktor na szczęście zrobił porządek w moim kręgosłupie, teraz liczę, że po dojściu do siebie uda się ogarnąć przeciwbólowy neurostymulator, żebym wreszcie mogła żyć bez bólu, lub chociaż z mniejszym.
Niestety na operację musiałam się wybrać aż do Wałbrzycha, ponieważ lekarz który mnie operował odszedł z Borowskiej, aż tutaj ????‍♀️
Nie wiem co się dzieje, a może się domyślałam, ale lekarze uciekają z wrocławskich szpitali. Cóż, oczywiście to zależy od oddziału, ale jeśli dany oddział jest źle zarzadzany, to później mamy takie efekty ????‍♀️ Przynajmniej jedna, bardzo sympatyczna pielęgniarka, opowiedziała mi dlaczego odeszła z pewnego oddziału i wcale nie chodziło o pieniądze, bardzo często chodzi o komfort pracy. Nie wystarczy być dobrym lekarzem, aby dobrze zarządzać ludźmi.
Odnośnie mojej sytuacji, to niestety jeszcze biorę silne leki przeciwbólowe, ale z powodu bólu rany. Cięcie jest całkiem spore od L1 do L4, wymagam pomocy przy zmianie pozycji, ale z każdym dniem będzie lepiej.
Najważniejsze, że moje nogi działają, że nie jestem sparaliżowana i że będę mogła kontynuować rehabilitację, jak już się wzmocnię. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie, za trzymanie kciuków, za modlitwy, za myślenie o tym, aby wszystko się udało
  • 19
@ignis84 cudownie, bardzo się cieszę że się wszystko udało. Jestem pełen podziwu patrząc na twoją walkę z choroba, odwagę i upór, nie każdy byłby w stanie znieść psychicznie. Dziś już dzień będzie lepszy dzięki dobrym nowinom. Trzymam kciuki żeby dalej był taki progres
()