Aktywne Wpisy
stanley___ +46
biedakwsiowy +6
#kiciochpyta jak to możliwe że mając ponadprzeciętne iq stwierdzone psychiatrycznie przy okazji diagnozy autyzmu mam problem z podstawową matematyką w liceum? testy iq matematyczne idą mi całkiem dobrze, wychodzą mi naprawdę spoko wyniki a na matmie zaćmienie umysłu. Myślałem żeby pójść sobie kiedyś na #politechnika no ale nie pójdę skoro nie kumam matmy. Jak myślicie, jak to możliwe że mając iq wyższe od przeciętnej mam problem z całkowicie przeciętną matematyką w 3
tl;dr: amstaff sąsiada rozszarpał drucianą siatkę i przedostał się do mojego ogrodu
Wczoraj miałem niebezpieczną sytuację - pies sąsiada, suka amstaffa rozkopała cokół płotu (ułożony z kostki granitowej) i podkopała się pod siatką dolegającą do ziemi, a kiedy nie mogła się do końca przecisnąć to rozszarpała powlekaną siatkę stalową i ostatecznie przeszła na moją stronę. Mam dwójkę małych dzieci, które często same bawią się w ogrodzie i mieliśmy bardzo dużo szczęścia, że akurat dzieci nie było na dworze, a my zauważyliśmy, że pies dobiera się do tej siatki. Zajęło mu to max 3 minuty, nie wiemy dlaczego pies to zrobił, może widział bezpańskiego kota w naszym ogrodzie i mu odwaliło, bo wcześniej już raz taka akcja była.
Od razu widząc to wsiadłem do samochodu i podjechałem do sąsiada pod bramę, on niby przeprosił, ale od razu zaczął się bronić tym, że pies nikomu nic nie zrobi (mimo, że kiedy ktoś jest przy ogrodzeniu to od razu startuje i agresywnie obszczekuje i warczy), że pies psu nierówny i jego jest wychowany. Po krótkiej dyskusji stwierdził, że płot jest w zasadzie postawiony przez niego i na jego terenie i jak nam się nie podoba, to mamy postawić drugi mocniejszy po swojej stronie działki i że przecież nie odda psa do schroniska za jeden mały wybryk.
Moim zdaniem niewiele brakło, a mogłaby się wydarzyć tragedia, wystarczyło, że sytuacja miałaby miejsce 30 minut wcześniej, kiedy dzieci bawiły się na dworze, nawet nie chcę o tym myśleć. Żałuję, że od razu nie zadzwoniłem na SM albo 112, ale człowiek dopiero po czasie dochodzi do takich wniosków, a też nie chcę z sąsiadem toczyć wojen, ale to już lekka przesada. Teraz nie czujemy się bezpiecznie we własnym ogrodzie, cały czas ktoś musi być przy dzieciach i mieć oczy dookoła głowy, a nawet jeśli żona będzie przy dzieciach, to nie ma szans w starciu z 40kg agresywnym psem.
Co powinienem zrobić w takie sytuacji? Są jakieś skuteczne metody odstraszania psów? Ktokolwiek miał podobną sytuację? Czy pozostaje mi postawienie płotu po swojej stronie ze stalowymi panelami i cokołem wkopanym na 40cm w ziemię?
@Hoguett: "Jeśli ktoś cię #!$%@? no to rozjeb mu łeb"
Co na bank nie zaszkodzi:
- Zrób zdjęcia zniszczonego płotu i, jeśli to możliwe, nagrywaj na wideo agresywne zachowanie psa.
- Zapisz daty i godziny, kiedy doszło do incydentów, oraz zeznania świadków.
Komentarz usunięty przez moderatora
@Guzik notować może żeby potem w mediach pokazać, że sytuacja nie pierwszy raz miała miejsce zanim członkowie rodziny zostali pogryzieni.
@frutson wtedy odpowie karnie przed sądem.
W tym kraju pozostaje jedynie czekać.
@Hoguett: Tu masz odpowiedź. Postaw swój płot.
@Hoguett: Typowy właściciel pato razy jest typowy.