Aktywne Wpisy
Nie mam już pojęcia co robić... 27 lat na karku, z różowa poznaliśmy się w szkole i jesteśmy w związku już 9 lat, mieszkamy razem od 7.
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
Na początku wszystko było super, wspieraliśmy się, odkrywaliśmy jak to jest być samodzielnymi i "dorosłymi", ja praktycznie od początku jak mialem 19 lv poszedłem pracować do firmy, gdzie zarabiałem ledwo ponad najniższa krajowa. Ona dostała się na jakiś staż w korpo, gdzie finalnie po latach
czerwonykomuch +85
Niezmiennie przypominam, że Polska znajduje się dopiero na 9 miejscu (nie licząc instytucji UE) pod względem wartości sumarycznej pomocy dla Ukrainy i jest wyprzedzana m.in. przez Danię - kraj z połową naszego PKB. Polacy są za to pierwsi do jęczenia o wdzięczność i przeprosiny za krzywdy sprzed blisko wieku. Poczucie wyższości pana Polaka wobec chłopa Ukraińca wciąż panuje w narodzie, podsycane bardzo skutecznie przez ruską propagandę.
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
Przezabawne jest udawanie, że polska pomoc
#nieruchomosci #studbaza
Masz problemy z czytaniem?
Polska jest źle zarządzana. Stabilniej by było gdyby przez te 50 lat ludzie mieli np. po dwójce dzieci.
Prosty rachunek. Bardzo skromne mieszkanie we wcale nie dużym mieście to 1500. Zakładając, że będzie wynajmowane 10 miesiecy (choć wielu studentów bierze całoroczne najmy), no to masz 4x10x1500 - 60k, jak 12 miesięcy to 72k do wydania na najem i to przy bardzo, bardzo
Komentarz usunięty przez moderatora
Znaczy to tylko tyle że iluś tam studentów gdzieś sprawdziło ile by ich kosztował zakup mieszkania vs koszt wynajmu (czysto teoretycznie), ewentualnie znaczy to że iluś tam studentów pomyślało sobie "fajnie byłoby mieć swoje mieszkania".
To nawet nie znaczy że więcej studentów realnie kupiło mieszkania, nawet jeżeli "więcej" oznaczałoby wzrost