Wpis z mikrobloga

#przegryw niedawno byłem na szkoleniu w Berlinie z bezpiecznej jazdy (cysterna adr) , zachowanie w zakrętach poslizgi i różne symulacje. Jechaliśmy autobusem , 80 % to byli typowi driverzy Janusze . Tyle wstydu i cringu co na tym szkoleniu gdy podali obiad to jeszcze nie przeżyłem. Po obiad podchodziliśmy sami . Taki szwedzki stół. Jak tylko dali znac ze mozna podejsc po szamke to bydło rzuciło się jakby przez tydzień nie żarło. Nakładali sobie takie kopy ze nie mogli tego potem przezrec #!$%@? knurskie janusze. Ja z Niemcami ustawiłem się na końcu. Oczywiście juz nie wiele dla nas zostalo.. Niemcy mieli niezla beke z polackich zwierząt. Uśmiechali się do mnie z politowaniem. Po obiedzie wsadzali tych wszytkich Janusza do symulatora dachowania ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jeden sie pozygał obezarty Janusz xd xd . Ot taka historia
  • 21
  • Odpowiedz
@Ryoku: Tego bym nie był pewien, 3-ci rok na emigracji jestem i różne rzeczy widziałem. Najbardziej hardkorowe było, jak pracowałem na magazynie z asortymentem zoologicznym i ludzie wydawali całą wypłatę na ćpanie, a potem #!$%@? puszki dla psów i kotów ukradzione w robocie xD. Straciłem wiarę w ludzi wtedy.
  • Odpowiedz
@baton967: @PANZER_DIVISION_DAS_AUTISMUS Agencja Tempo-Team Eu Flex polecam jak już musicie jechać, do robót, gdzie trzeba mieć tzw VOG(zaświadczenie o niekaralności) odsiewają większość patusów. natomiast jeżei chodzi o agencje o polskim personelu typu OTTO czy E&A - oh boy, książkę mogę napisać chyba xD. Ale tak jest tylko w gównorobotach, jeśli jedziesz jako wykwalifikowany, to nawet Cię jak człowieka traktują.
  • Odpowiedz
  • 17
@Ryoku nie tylko Polacy tak robią, Niemcy, Anglicy a najgorzej chyba Żydzi bo narzucają sobie całe koryto i przy jedzeniu mlaszczą, chrumkają etc.
To co czasem widuje na wakacjach przechodzi ludzkie pojęcie.
  • Odpowiedz
@Ryoku: Polecam się kiedyś przejechać na all-inclusive z angolami - branie po 4 talerze żarcia przez 130 kilowe zwierzęta jest normą
  • Odpowiedz
@Ryoku: Moja matka pracowała w banku i kiedyś wysłali ją wraz z całą grupą pracownikowi na jakieś szkolenia do innego miasta. Tam mieli zakwaterowanie w hotelu i szwedzki stół.

Matka była w szoku widząc jak niektórzy ludzie chowali banalny w rękawach i pomarańcze pod marynarkami żeby je przemycić ze stołówki i zabrać do domu. Jedna baba chwaliła się potem w autokarze że ma pół walizki owoców

I mówimy tu o ludziach
  • Odpowiedz